Trwa ładowanie...
12-02-2010 12:52

Nadeszły ciężkie czasy dla braci Kaczyńskich

Wyniki sondażu Wirtualnej Polski łapią nastroje społeczne w bardzo szczególnym momencie, gdy Tusk właśnie ogłosił swoją rezygnację z prezydentury i przeszedł przez magiel komisji hazardowej. Można powiedzieć, że za te dwa fakty i on osobiście i partia, której lideruje otrzymali premię od obywateli.

Nadeszły ciężkie czasy dla braci KaczyńskichŹródło: AKPA
d13014h
d13014h

Jak by nie oceniać, długofalowe skutki wycofania się premiera z walki o Pałac Namiestnikowski – a można pisać także scenariusze bardzo dramatyczne dla Tuska – dzisiaj odbierane są w sumie bardzo pozytywnie, prawdopodobnie z dobrą wiarą przyjęto wyłożone z tej okazji uzasadnienie. Że chodzi o realną władzę, o efektywną modernizację, o wybór między ciężką pracą a życiem w puchu, a więc o poczucie odpowiedzialności historycznej za Polskę. Majstersztykiem było podanie tej decyzji do opinii publicznej tuż przed przesłuchaniem przed komisją, w której już noże ostrzyli posłanka Kempa i poseł Wassermann.

Powietrze więc uszło z komisji zanim to najważniejsze posiedzenie się rozpoczęło, a jeszcze do tego rzeczywiście premier pokazał wielką klasę. Na każdym poziomie, wtedy gdy mówił o szczegółach, gdy wyjaśniał co myślał od sierpnia do października 2009 roku, dlaczego podjął takie, a nie inne decyzje, gdy przedstawiał swoje kłopoty i swój sposób myślenia. Ale chyba przede wszystkim wtedy, gdy mówił o wartościach najwyższych, o interesach państwa, o regułach i zasadach, o filozofii państwa prawa, o bezpieczeństwie i przyzwoitości. I wreszcie, gdy – mimo narastającego zmęczenia – twardo i uważnie polemizował nie tylko z tezami wyłożonymi wprost przez przedstawicieli PiS, a także z tymi, które były ukryte i zakamuflowane. Do annałów retoryki premierowskiej powinien wejść ten fragment, gdy Donald Tusk objaśniał na czym polega insynuacja polityczna.

Wzrost poparcia dla premiera wiąże się z poparciem dla Platformy Obywatelskiej, zapewne i dlatego, że wybrał on, rezygnując z gwarantowanej po prawdzie prezydentury, swoje partyjne liderowanie, bo cały projekt polityczny, który przedstawił oznacza, że związki Tuska z formacją polityczną, którą kieruje nie będą się osłabiać, a wręcz odwrotnie. Wręcz można powiedzieć, że dzisiaj sprawność i wiarygodność społeczna premiera jest wielkim bonusem dla Platformy.

Pozostałe wyniki sondażu pokazują pewne stałe elementy toczącej się gry między partiami i między nimi a obywatelami. PiS lekko drgnął w dół, ale w sumie trzyma się mniej więcej tego samego poziomu poparcia. To drgnięcie jest zrozumiałe, jako że Tuskowi drgnęło w górę. Inaczej mówiąc impet natarcia Jarosława Kaczyńskiego poszedł w powietrze, bo teraz nie bardzo wiadomo jak się dobrać do kogoś, kto zszedł z ringu, a Lecha Kaczyńskiego tak czy inaczej trzeba będzie popierać. Przeciwko komu i z jakim przesłaniem? Zatem lekkie zagubienie i szukanie gdzieś na zapleczu pomysłów i nowych chwytów na kampanię prezydencką. Z powyższych względów też komisja hazardowa okazała się mniej wydajna politycznie. W każdym razie, jak rzadko kiedy, PiS robi wrażenie jakby nie miał w tej chwili pomysłu na siebie, jakby nie miał własnego języka, a na pewno żadnej świeżości w sobie.

d13014h

Co jeszcze ważne? SLD, już widać, będzie miał kłopoty by przekroczyć 10% poparcia, a zwykło się mawiać, że to dla tej formacji jest minimum godności i przyzwoitości. Zakręcony i pogubiony Sojusz czeka na jakąś kroplówkę, tyle tylko, że nie widać lekarza, a pielęgniarki strajkują…

Dramatycznie zaczyna rysować się sytuacja PSL, notowania nie sięgają poziomu, który by gwarantował wejście do parlamentu. I jak zawsze przy PSL powracają pytania, czy aby to nie znak, że ostatecznie kończy się jego historyczna rola. Tak mówiono już wielokrotnie, ale zawsze jakoś chłopaki Pawlaka umieli się przebić, a potem zręcznie lawirować między większymi. Niemniej dzwony, które biją zmuszą polityków PSL do jakiejś ofensywy, do jakiegoś wyróżniania się na tle PO, co może sprawić jeden z większych kłopotów Tuskowi i wystawić ambicje reformatorskie na ciężkie próby.

Wiesław Władyka, publicysta „Polityki”, specjalnie dla Wirtualnej Polski

d13014h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13014h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj