Nadchodzi noc złodziei
Liczba włamań do samochodów lawinowo rośnie w noc poprzedzającą giełdę w Przeźmierowie. Jeden z szefów Automobilklubu Wielkopolski mówi wręcz o mafii.
W nocy ze środy na czwartek złodzieje samochodów w Wielkopolsce nie próżnują. Potrafią ukraść w tym czasie kilkadziesiąt samochodów, kilkaset radioodtwarzaczy i tablic rejestracyjnych, ponad tysiąc kołpaków, lusterek i innych akcesoriów. Większość tego „towaru” trafi na czynną w czwartek w podpoznańskim Przeźmierowie giełdę samochodową. Zasada jest prosta. Na giełdzie klienci zamawiają części samochodowe: chłodnice, poduszki powietrzne, radia, koła, a nawet drzwi. Zlecenia trafiają do złodziei, którzy w ciągu tygodnia zdobywają odpowiednie elementy. Tydzień później zamawiający odbierają części, płacąc za nie znacznie mniej niż w sklepie.
Ciesz się do wieczora
Zamówienia są realizowane przypadkowo. Złodzieje już od poniedziałku przeczesują parkingi. Każdy z nich ma na kartkach wypisane od kilkunastu do kilkudziesięciu części, jakie ma zdobyć do czwartku rana. - Jeżeli któryś z nich upatrzy sobie wcześniej np. lusterka od twojego samochodu, to nie masz szans pokrzyżować jego planów. Możesz się w nich przeglądać do środy wieczora - mówi Maciej Wróblewski, naczelnik sekcji kryminalnej Komisariatu Policji Poznań Północ. - W czwartek rano już ich nie będzie.
Każdy samochód okradany jest przez minimum trzyosobową grupę. Jedna osoba zawsze stoi na ,,świecy” (patrzy czy ktoś nie nadchodzi), a pozostali „obskakują” auto. - Kradzieże dokonywane są niemal zawsze na zamówienie. Dokonują tego zawodowi złodzieje, a nie amatorzy - mówi Jarosław Szemerluk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Ci ludzie nie pozwalają sobie nawet na najdrobniejsze błędy. Podchodzą do samochodu, włamują się do niego i w ciągu trzech minut odjeżdżają. To są fakty.
Panel nie wystarczy
Złodziei nie powstrzymują żadne zabezpieczenia. - Myli się ten, kto myśli, że można ustrzec się kradzieży zabierając z samochodu radiowy panel - mówi Piotr Antos, kierownik dochodzeniówki KP w Tarnowie Podgórnym. - Takie radioodtwarzacze są też kradzione. Złodzieje zdają sobie sprawę, że właściciele samochodów zabierają z nich panele, bo sprzęt, który nimi uruchamiają jest bardzo drogi. ,,Radiowcy”, osoby specjalizujące się w kradzieży odtwarzaczy, kradną w takich przypadkach również same panele, które są potem dopasowywane do radia przez domowych elektroników. - Takich przypadków jest teraz coraz więcej - ostrzega Piotr Antos.
Kupił swoje koła
Wiele osób, których samochody okradane są w nocy z środy na czwartek, nie zgłasza tego na policję. Następnego dnia jadą po prostu do sklepu po nowe radio. - W czwartki faktycznie jest u nas więcej klientów, którzy zainteresowani są kupnem akcesoriów samochodowych. Możliwe, że dzień wcześniej ktoś okradł ich samochody - przyznaje pracownik działu motoryzacyjnego Auchan w Komornikach. Również w poznańskim Mediamarkcie w czwartek pojawiają się osoby, którym skradziono w nocy radio. – Praktycznie 90 procent kupujących, to ofiary złodziei - mówi jeden z pracowników sklepu.
Niektórzy jadą uzupełniać braki wyposażenia na giełdę. Tam jednak mogą doznać szoku. - Jeden z mieszkańców Poznania przyjechał niedawno na giełdę kupić koła. Okazało się, że kupił własne, które skradziono mu tydzień wcześniej, w nocy z środy na czwartek - opowiada Piotr Antos. Podobnych przypadków policjanci odnotowali w tym roku już kilka. - U nas można kupić wszystko - potwierdza jeden z giełdowych handlarzy. - Nikt nie wnika w to, czy są to kradzione rzeczy.
Mafia na giełdzie
Policja, jak podkreśla Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Miejskiej w Poznaniu, robi co może by ograniczyć ten rodzaj przestępczości. Na ulice Poznania wysyłane są każdej nocy, zwłaszcza z środy na czwartek, wszystkie dostępne patrole policji drogowej. - Pomagają im też funkcjonariusze z służb kryminalnych - dodaje Andrzej Borowiak. - Niestety, nie jest to prosta sprawa. Przestępcy nie mają skrupułów. Możemy ich złapać, wsadzić za kratki, a oni i tak po wyjściu z więzienia wracają do swojego poprzedniego zajęcia. W ten sposób paserstwo na giełdzie w Przeźmierowie kwitnie w najlepsze.
Zdają sobie sprawę z tego działacze Automobilklubu. Rozmawialiśmy o tym z jednym z dyrektorów. Prosił jednak o to, by nie podawać jego nazwiska w gazecie. Dlaczego? - Wiem, że giełdą rządzi mafia. Nie chcę mieć z tego powodu poważnych kłopotów - usłyszeliśmy.
Jarosław Szemerluk, biuro rzecznika KWP w Poznaniu
Niewiele osób wie, że te najczęściej kradzione elementy można skutecznie zabezpieczyć. Są specjalistyczne firmy, które grawerują na lusterkach specjalne numery. Złodzieje dobrze się w tym orientują i wiedzą, że nie można takiego graweru usunąć. Tak oznakowanych lusterek nikt nie ukradnie. Złodziej może je jedynie ze złości zbić.
Samochodowa top lista
W Wielkopolsce najczęściej kradzione są samochody polskie, maluchy i polonezy. Z zachodnich marek złodzieje wybierają przede wszystkim Volkswageny Mercedesy, BMW i Audi. Najmniejszym powodzeniem cieszą się japońskie marki.
Gdzie szukać kołpaków
Złodzieje nigdy nie biorą ze sobą tych części samochodowych, których nie da się ukryć pod kurtką. Dotyczy to przede wszystkim kołpaków i kół. Łupy te chowane są w krzakach lub śmietnikach, w odległości kilku metrów od samochodu, z którego zostały wymontowane. Złodzieje wracają po nie dopiero nad ranem. Jeden z mieszkańców poznańskiego Piątkowa już trzykrotnie znalazł skradzione w nocy kołpaki za kioskiem nieopodal samochodu.
Wzrost kradzieży
W ubiegłym roku, od stycznia do czerwca, skradziono w Wielkopolsce 2220 samochodów (1491 w powiecie poznańskim, 1262 w samym Poznaniu). W tym samym okresie tego roku już o 35 więcej (1712 w powiecie poznańskim, 1468 w mieście).
Ile zarabia złodziej
od 20 do 200 zł za jedno skradzione lusterko
od 40 do 100 zł za radioodtwarzacz
około 20 zł za komplet kołpaków
od 100 zł za drzwi samochodowe
Robert Grygiel