Nadchodzi dzień "zero" w onkologii - zabraknie leków
Od 1 lipca pacjenci chorzy na białaczkę i chłoniaki mogą mieć problem z dostępem do dwóch cytostatyków stosowanych w chemioterapii przy tego rodzaju schorzeniach - alarmuje "Nasz Dziennik".
15.05.2012 | aktual.: 15.05.2012 11:08
Kłopoty związane z brakiem leków stosowanych w chemioterapii pojawiły się już w październiku ubiegłego roku, miały trwać trzy miesiące. Jednak 20 marca koncern poinformował Ministerstwo Zdrowia, że problemy przedłużą się o kolejne trzy miesiące. W efekcie część pacjentów została pozbawiona leków.
Z informacji, do których dotarł "Nasz Dziennik", wynika, że austriacki koncern nadal ma problemy technologiczne, z którymi będzie się borykał co najmniej przez kolejny rok. Dlatego resort prowadzi rozmowy z innymi prywatnymi koncernami, które produkują zamienniki leków cytostatycznych.
Dodatkowo lekarze obawiają się o prowadzenie chemioterapii w przypadku chłoniaków i białaczek. W nowym zarządzeniu prezesa NFZ nr 26/2012 w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne w zakresie chemioterapia, które ma zacząć obowiązywać od 1 lipca br., zabrakło podstawowych leków stosowanych w tego rodzaju schorzeniach.
Onkolodzy podkreślają, że utrzymuje się także problem z leczeniem raka piersi herceptyną - lekiem, który dociera do jądra nowotworu i niszczy go, oszczędzając zdrowe komórki. Terapia celowana najlepsze efekty przynosi w leczeniu najbardziej niebezpiecznego typu raka piersi.
- W efekcie może dojść do tego, że szpitale nie będą miały jak finansować tych leków - ostrzega prof. Wiesław Jędrzejczak, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych i Onkologii Centralnego Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii.