Zapadła decyzja. Sygnał radio-stop zakończony wydaleniem z pracy

Policja wydaliła ze służby funkcjonariusza z Białegostoku, zatrzymanego za nadanie nieuzasadnionego sygnału radio-stop. Według śledztwa to on, razem z młodszym kolegą, miał zatrzymać w weekend ruch pociągów w regionie, doprowadzając do zagrożenia i stawiając na nogach służby.

Pociąg
Pociąg
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki
oprac. MMIK

31.08.2023 | aktual.: 31.08.2023 14:29

Dwaj zatrzymani mężczyźni to 29 i 24-letni policjanci z Białegostoku, którzy usłyszeli zarzuty w sprawie nadania sygnału radio-stop jeszcze w niedzielę - podaje RMF24. Od razu wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Starszy z policjantów został wydalony, choć postępowanie nie zostało jeszcze zakończone. Decyzja jest tłumaczona interesem służby.

Wywołali fałszywy alarm

Dwaj podejrzani mężczyźni trafili do aresztu na trzy miesiące. Ciąży na nich zarzut fałszywego wywołania alarmu oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Sprawę prowadzi podlaska prokuratura.

Dwaj policjanci zostali zatrzymani za wstrzymanie ruchu w okolicach Białegostoku. Tego typu incydentów w weekend, które nie są łączone ze wspomnianymi mężczyznami. Sygnał radio-stop objął także województwo zachodniopomorskie oraz pomorskie. W niedzielę pojawił się we Wrocławiu. Z kolei w następnych dniach sparaliżował ruch kolejowy m.in. w województwie opolskim, a także łódzkim, mazowieckim i pomorskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sygnał radio-stop to wysyłany drogą radiową specjalny sygnał dźwiękowy w postaci trzech tonów o różnej częstotliwości, które są powtarzane cyklicznie. Gdy pociąg odbierze alarm, dochodzi do automatycznego uruchomienia hamulca bezpieczeństwa.

Zobacz także
Komentarze (89)