Nadal protesty w służbie zdrowia
W Kaliszu, w Łodzi i trzech szpitalach w Lubelskiem protestowały pielęgniarki. Rezydenci zapowiedzieli, że zwrócą się do prezydenta o zawetowanie nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, jeśli nie znajdą się pieniądze na podwyżki dla nich. Do resortu zdrowia dotarły dane o zarobkach lekarzy.
24.01.2008 | aktual.: 24.01.2008 19:08
W czwartek pielęgniarki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu odeszły od łóżek chorych i rozpoczęły całodobowy protest przeciwko niskim płacom. Dwugodzinny strajk ostrzegawczy przeprowadziły też pielęgniarki z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Między godziną 9.00 a 11.00 odeszły od łóżek pacjentów.
Podobny protest zaplanowany jest na piątek. Jeśli nie dojdzie do porozumienia z dyrekcją, w poniedziałek pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów na cały dzień. W trzech szpitalach w Lubelskiem: Lubartowie, Janowie Lubelskim i Łukowie, pielęgniarki wzięły urlopy na żądanie. Protest pielęgniarek na Lubelszczyźnie trwa od poniedziałku - każdego dnia w innych placówkach opieki zdrowotnej biorą one urlopy.
Do porozumienia doszło w Szpitalu Powiatowym w Radomsku (Łódzkie). Pielęgniarki, które przez dwa dni - od poniedziałku do środy - prowadziły na terenie placówki strajk okupacyjny, podpisały porozumienie z dyrekcją.
W Szpitalu Klinicznym im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu ponad połowa (11 z 19) lekarzy anestezjologów wzięła w czwartek urlopy na żądanie. Lekarze chcą podwyżek płac i wyjaśnienia nowych zasad wyliczenia wynagrodzeń. Dyrekcja prowadzi negocjacje z lekarzami. Z kolei prowadzący od poniedziałku strajk głodowy lekarze ze szpitala wojewódzkiego w Łomży (podlaskie) zawiesili do środy akcję protestacyjną po rozmowach z dyrekcją.
Dwugodzinny protest przeprowadzili psycholodzy i psychoterapeuci z psychiatrycznego szpitala im. Babińskiego w Łodzi. Oni także domagają się podwyżek płac. W czasie protestu nie były prowadzone zajęcia terapeutyczne. Protestujący ostrzegają, że jeśli rozmowy z dyrekcja placówki nie przyniosą rezultatu, od poniedziałku w szpitalu rozpocznie się bezterminowy protest.
Tymczasem lekarze rezydenci apelują do premiera, by znalazł środki na podwyższenie pensji rezydenckich. Grożą, że w przeciwnym razie zwrócą się do prezydenta o zawetowanie nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Domagają się, by znalazł się w niej zapis gwarantujący im wynagrodzenie równe jednej średniej krajowej.
Resort zdrowia ma już dane o zarobkach i ostatnich podwyżkach lekarzy. Wynika z nich, że najwyższe płace są w szpitalach klinicznych, a najniższe w powiatowych. Wynagrodzenia zależą też od formy zatrudnienia i tego, ile godzin lekarz pracuje. Ankiety o zarobkach lekarzy przesłało do resortu kilkadziesiąt szpitali. Jest to reprezentatywna grupa dla szpitali powiatowych, wojewódzkich i klinicznych.
Jak wynika z ankiet, po styczniowych podwyżkach wynagrodzenie zasadnicze brutto z tytułu umów o pracę dla lekarza z drugim stopniem specjalizacji waha się od 2120 do 5106 zł, z pierwszym: od 2024 do 4308 zł, bez specjalizacji: od 1486 do 2777 zł. Wynagrodzenie całkowite brutto, obejmujące płacę zasadniczą, dodatki i dyżury (za 200-300 godzin pracy miesięcznie) dla lekarzy z "dwójką": 3580- 12 tys. 506 zł; "jedynką": 3094 do 11943 zł i bez 2930-7977 zł. Wzrost wynagrodzenia zasadniczego z dodatkami wynosi do 74%, a bez dodatków do 61%.
Z ankiet wynika, że w styczniu lekarz kontraktowy z drugim stopniem specjalizacji, pracując średnio 262 godziny, przy średniej stawce godzinowej wynoszącej 42,84 zł, zarobił miesięcznie brutto 11 tys. 224 zł. Lekarz z pierwszym stopniem specjalizacji przy średnio 245 godzinach pracy i stawce godzinowej 33,66 zł, zarobił 8247 brutto; ale lekarz bez specjalizacji przy średnio 243 godzinach pracy przeciętnie i stawce 36 zł - 8748 zł. Za godzinę pracy lekarza z "dwójką" na dyżurze szpitale średnio płaciły: 33 zł, a z "jedynką" - 27 zł.