PolskaNadal piją i jeżdżą

Nadal piją i jeżdżą

"Gazeta Pomorska" informuje: Na policyjnych
parkingach przybywa samochodów odebranych pijanym kierowcom, ale
wniosków prokuratury o ich zajęcie jest zaledwie kilka.
Prokuratorzy tłumaczą, że dzieje się tak, ponieważ nie zmieniono
przepisów.

08.08.2006 | aktual.: 08.08.2006 00:35

Zabieranie samochodów miało skutecznie odstraszać tych, którzy siadają za kółkiem po kilku głębszych - przypomina dziennik. Ministerstwo Sprawiedliwości rozesłało dyspozycje do wszystkich prokuratur w kraju. Od 1 lipca samochody są zatrzymywane tym, którzy mają promil lub więcej alkoholu we krwi.

Ci, co pili i jeździli, robią to dalej. Od 1 lipca w ręce policjantów wpadło ponad 400 kierowców samochodów i 450 rowerzystów, którzy mieli we krwi pół lub więcej promila alkoholu. Na policyjne parkingi trafiło 300 samochodów, prawie 200 rowerów, trzy ciągniki i dziesięć motocykli.

Tymczasem - jak ustaliła gazeta - w województwie przez ponad miesiąc prokuratorzy skierowali do sądów zaledwie ok. dziesięciu aktów oskarżenia wraz z wnioskami o przepadek samochodu. Aż trzy sporządziła Prokuratura Rejonowa w Chełmnie.

Zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe Włodzimierz Marszałkowski, przyznaje, że szybkie załatwienie sprawy pijanego kierowcy nie jest proste. Ministerstwo nakazało pewne działania, ale poruszamy się wśród starych przepisów - tłumaczy. Ten tak popularnie zwany przepadek to zabezpieczenie majątkowe na poczet przyszłej kary. Trzeba jednak pamiętać, że od każdej decyzji prokuratury przysługuje zażalenie. Policja co prawda odholuje samochód, ale to prokurator wydaje postanowienie o zabezpieczeniu mienia. Zażalenie na tę decyzję oznacza kolejne tygodnie zwłoki - dodaje.

Kierowcy najczęściej dobrowolnie poddają się karze, choć zdarzają się i tacy, którzy nie godzą się z decyzjami prokuratury.

Nie wiadomo, kiedy będą znane wyniki akcji przeciwko pijanym kierowcom. Pierwsze podsumowanie Prokuratura Okręgowa w Toruniu zapowiedziała na 10 sierpnia - czytamy w "Gazecie Pomorskiej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)