Nadal niespokojnie w Libii - Polacy wracają z piekła
Jeszcze we wtorek z Trypolisu do Europy odleci około 20-osobowa grupa Polaków - poinformował szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Piotr Paszkowski.
Resort odradza wyjeżdżania do Libii. Natomiast rodakom, którzy nadal znajdują się w tym kraju, radzi, by unikali zgromadzeń i manifestacji oraz nie opuszczali miejsca zamieszkania bez koniecznej potrzeby.
22.02.2011 | aktual.: 22.02.2011 15:06
- Polacy, którzy dziś mieli odlecieć (...) są już na lotnisku w Trypolisie - powiedział Paszkowski. Dodał, że jest to grupa około 20 osób.
Paszkowski powiedział, że polski konsul w Libii cały czas zbiera informacje o dostępnych miejscach na pokładach rejsowych samolotów oraz stara się ułatwiać formalności związane z zamówieniem biletów tym osobom, które decydują się opuścić Libię.
Lepiej nie wyjeżdżać
"W związku z pogarszającym się stanem bezpieczeństwa na całym terenie Libii, MSZ stanowczo zaleca obywatelom polskim powstrzymanie się od wyjazdów do tego kraju" - głosi komunikat resortu.
Z kolei tym, którzy mogą w bezpieczny sposób opuścić teren Libii dostępnymi liniowymi połączeniami lotniczymi, MSZ zaleca wyjazd z kraju.
Ministerstwo zachęca także wszystkich Polaków w Libii, którzy jeszcze nie nawiązali kontaktu z polską ambasadą w Trypolisie, do zgłaszania swojego pobytu. "MSZ uruchomiło linię informacyjną dla rodzin polskich obywateli przebywających w Libii: +48 22 5239448, pod którą również można zgłaszać dane osób pozostających w Libii" - napisano w komunikacie.
Bezpośrednio z ambasadą w Trypolisie można się kontaktować dzwoniąc pod numer telefonu konsula Stanisława Gulińskiego +218 912092963 lub na telefon dyżurny +218 913770446.
Protesty przeciwko libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu, który rządzi krajem od 42 lat, rozpoczęły się tydzień temu na wschodzie kraju, m.in. w Bengazi. W poniedziałek gwałtowne zamieszki z żądaniem ustąpienia Kadafiego objęły Trypolis. Według źródeł medycznych i świadków policja odpowiada na protesty ostrą amunicją. Jest co najmniej kilkuset zabitych.