Nadal 12,5 tys. odbiorców na Śląsku bez prądu i prace na kolei
W piątek rano w woj. śląskim nadal do usunięcia pozostawała część skutków nawałnicy, która przeszła nad regionem w środę rano. Bez prądu było jeszcze 12,5 tys. odbiorców; za część regionalnych pociągów wciąż wyjeżdżały autobusy.
Z danych zebranych w raporcie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach wynika, że energetycy w piątek rano nadal pracowali na terenie dwunastu powiatów (w tym w trzech miastach na prawach powiatu), a awarie obejmowały ponad 12,5 tys. odbiorców. Najwięcej odciętych od zasilania było w Tychach (2,6 tys.) Bojszowach w powiecie bieruńsko-lędzińskim (2,3 tys.) i Mikołowie (1,7 tys.).
Według wcześniejszych danych spółki Tauron Dystrybucja w woj. śląskim w szczytowym momencie awarie objęły 200 tys. odbiorców; w czwartek rano udało się zejść do 60 tys., a wieczorem do 37 tys.
Ogółem po wichurze w regionie uszkodzeniom uległo 29 linii wysokiego napięcia i 65 linii średniego; wyłączonych zostało dziewięć tzw. Głównych Punktów Zasilania. Złamane zostały dwa słupy na linii wysokiego napięcia, kilkadziesiąt słupów na liniach średnich napięć, a w kilkudziesięciu miejscach przewody linii średniego napięcia zerwały powalone drzewa.
Najpierw energetycy usuwali uszkodzenia w Głównych Punktach Zasilania i na liniach wysokich napięć - to pozwoliło przywrócić zasilanie w środę do znaczącej liczby odbiorców. Prócz Tychów, Mikołowa i powiatu bieruńsko-lędzińskiego ekipy pracowały w piątek rano w Rybniku, Jaworznie i Katowicach, a także w powiatach pszczyńskim, wodzisławskim, mikołowskim, bielskim, rybnickim, cieszyńskim i żywieckim.
Na kolei już w czwartek ok. godz. 16. pociągi międzynarodowe przekraczające granicę państwa w Zebrzydowicach wróciły na swoją stałą trasę między Zebrzydowicami i Katowicami. Wcześniej kierowano je okrężnie od stacji Katowice przez Gliwice i Chałupki, co oznaczało ich opóźnienia do 120 minut.
W ruchu regionalnym w piątek rano Koleje Śląskie zapewniały nadal komunikację zastępczą na połączeniach Katowice-Wisła (autobusy między Pszczyną i Ustroniem), Czechowice-Dziedzice-Zebrzydowice-Cieszyn (autobusy między Zebrzydowicami i Cieszynem) oraz Rybnik-Żory-Pszczyna (autobusy na całym tym odcinku).
W piątek zarządca kolejowej infrastruktury, spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, planował udrożnić przejazd do Wisły w pełnej relacji, a także odcinki Pszczyna-Żory i Zebrzydowice-Cieszyn. Z tego dnia na sobotę przesunięto planowe prace na towarowych odcinkach do kopalni Ziemowit i Staszic. Nieprzejezdny pozostawał również szlak do kopalni Szczygłowice.
Do czwartkowego wieczora po burzach strażacy w woj. śląskim mieli ponad 2,7 tys. zgłoszeń (w większości dotyczyły połamanych drzew). W interwencjach uczestniczyło ok. 8 tys. strażaków państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Najwięcej zgłoszeń było w powiatach: pszczyńskim, rybnickim, cieszyńskim i bielskim. W czasie burzy uszkodzone zostały 43 budynki mieszkalne i 34 gospodarcze; 43 obiekty mają uszkodzone dachy, 2 dachy zostały całkowicie zerwane.
W efekcie burzy w regionie zginął jeden mężczyzna. Ranni zostali dwaj strażacy i jeden mieszkaniec powiatu bielskiego.