Nad Argentyną wisi widmo bankructwa
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) odmówił
Argentynie szybkiej wypłaty kredytu w wysokości 1,3 mld
USD. Wśród inwestorów wzrosły więc od czwartku obawy, że kraj ten
zmierza ku bankructwu.
Dług publiczny Argentyny, narastający w ciągu lat nadmiernych wydatków, osiągnął 132 mld USD, czyli około 3.700 USD na jednego mieszkańca kraju. W grudniu rząd musi wykupić zobowiązania za 900 mln USD i władze liczyły, że pieniądze na ten cel nadejdą z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Jednak MFW uważa, że polityka finansowa rządu prezydenta Fernando de la Rui jest nie dość rygorystyczna. W środę zarząd MFW na posiedzeniu w Waszyngtonie nie zgodził się na bezzwłoczną wypłatę kolejnej części kredytów pomocowych, przyznanych wcześniej Argentynie.
Jest to ciężka i poważna decyzja, przybliżająca trochę niewypłacalność. MFW mówi, że Argentyna nie zrobiła tego, co trzeba było zrobić - powiedział wybitny ekonomista argentyński Juan Aleman.
W zeszłym miesiącu minister gospodarki Domingo Cavallo ogłosił, że deficyt budżetowy w 2001 roku przekroczy o 1,3 mld USD poziom uzgodniony z MFW. Utrzymanie wskaźników ustalonych w rokowaniach z funduszem miało być warunkiem utrzymania dostępu do kredytów pomocowych.
Aby uzyskać pieniądze potrzebne do spłaty grudniowych rat zadłużenia, rząd może sięgnąć do kasy funduszy emerytalnych. W poniedziałek rząd polecił kierownictwu funduszy kupić obligacje Skarbu Państwa za około 1,5 mld USD.
Jednak nawet jeśli Argentyna wywiąże się ze swych grudniowych zobowiązań wobec wierzycieli, w pierwszym kwartale przyszłego roku będzie musiała znaleźć na spłatę długów około 8 mld USD.(mp)