Na zwłokach ofiary rozpalili ognisko
Białostocka policja zatrzymała dwóch młodych mężczyzn, w wieku 18 i 19 lat, podejrzanych o okrutne zabójstwo 18- letniego znajomego. Przed zabiciem długo znęcali się nad nim, zwłoki próbowali spalić, rozniecając na nich ognisko.
Podejrzani przyznali się do dokonania zabójstwa - poinformowała policja. Na razie nie chce jednak mówić o motywie zbrodni.
Do zbrodni doszło w poniedziałek wieczorem, podejrzani zostali zatrzymani po niecałej dobie. Jak powiedział na konferencji prasowej komendant miejski policji w Białymstoku Jacek Warchoł, jeszcze w środę zostaną doprowadzeni do prokuratury, policja wnioskuje o ich areszt.
Policja nie chce na razie ujawniać wszystkich okoliczności zbrodni, tłumacząc się, że wciąż prowadzone są czynności śledcze i zbierane dowody.
Wiadomo, że do zabójstwa doszło w czasie lub po spotkaniu przy alkoholu na jednej z posesji w Białymstoku. 18-latek zginął od ciosów siekierą, wcześniej sprawcy długo znęcali się nad nim. Według policji przez kilka godzin był bity i kopany, jeden ze sprawców skakał też po nim (sekcja zwłok wykazała m.in. że zmarły miał połamane żebra). Kiedy już nie żył, ciało przeniesiono z posesji na pobliską łąkę i na zwłokach, żeby zatrzeć ślady, rozpalono duże ognisko.
To o ognisku, w którym znajdowały się częściowo zwęglone zwłoki, poinformowana została policja i straż pożarna przez mężczyznę, który z okna domu zobaczył ogień i przyszedł tam, by go zgasić. Niewykluczone, że w ten sposób spłoszył też sprawców.
Ciało było już nadpalone tak bardzo, że do identyfikacji tożsamości nadawała się tylko część twarzy. Na posesji, gdzie odbywała się alkoholowa libacja, którą policja połączyła ze zdarzeniem, znaleziono ślady świadczące o tym, że doszło tam do zbrodni, w związku z tym zatrzymano sześć osób uczestniczących w libacji.
Dwóm z nich - mieszkańcom Białegostoku - postawiono zarzuty zabójstwa. Jak poinformował komendant Warchoł, przyznali się do zbrodni, ale o motywie nie chciał mówić. Wiadomo, że do zatrzymania mężczyźni ukrywali się. Byli już wcześniej znani policji, ale z drobnych przestępstw.