Świat"Na zawsze pozostaniesz naszym premierem"

"Na zawsze pozostaniesz naszym premierem"

- Na zawsze pozostaniesz naszym premierem - zwrócił się premier Donald Tusk do Tadeusza Mazowieckiego przemawiając w sejmie podczas obchodów 20. rocznicy powołania pierwszego, niekomunistycznego rządu. Były premier powiedział, że wydarzenia sprzed 20 lat mogą dawać ogromną satysfakcję żyjącym współtwórcom tych zmian. Zapytany czy również dziś, tak jak w sejmowym przemówieniu przed 20 laty, mówiłby o tym, że przeszłość należy oddzielić "grubą kreską", odpowiedział: tak, dziś postąpiłbym tak samo.

"Na zawsze pozostaniesz naszym premierem"
Źródło zdjęć: © PAP

11.09.2009 | aktual.: 11.09.2009 15:10

- Pamiętam jakże mocno także dzisiaj brzmiące słowa, też już wpisane do narodowej legendy: wasz prezydent, nasz premier. Ja chcę powiedzieć,(...) pozostaniesz na zawsze naszym premierem - powiedział Donald Tusk w sejmie.

Zadeklarował, że możliwość przemawiania w 20. rocznicę tej "wspaniałej historycznej chwili" jako premier polskiego rządu jest dla niego zaszczytem. Podkreślił jednocześnie, że przemawia dzisiaj przede wszystkim jako "nie zawsze, być może, zdający najlepiej egzaminy uczeń Tadeusza Mazowieckiego".

- Dzisiejszy dzień jest kolejnym dniem kształtowania się narodowej legendy, legendy przełomu. Wielkie narody, a my Polacy jesteśmy wielkim narodem, mają swoje wielkie historie, wielkie zdarzenia, które po latach układają się w legendę. Z całą pewnością ten dzień przed 20 laty jest punktem zwrotnym w tej naszej najciekawszej narodowej opowieści. I tak jak zawsze w legendach występują bohaterowie, bo mamy dzisiaj chyba wszyscy bez wyjątku poczucie, że kluczowym bohaterem tej narodowej legendy był właśnie Tadeusz Mazowiecki - powiedział Tusk.

Obecny premier wspominał dzień w sierpniu 1980 roku, kiedy Mazowiecki pojawił się w stoczni Gdańskiej. Mówił, że wrażenie, jakie wywarł na nim wówczas Mazowiecki towarzyszyło mu już zawsze. - To było wrażenie, że w najtrudniejszej i najbardziej krytycznej chwili pojawia się człowiek, na którego można liczyć. Na którego mądrości, spokoju, odpowiedzialności, przyzwoitości można polegać. Z tym człowiekiem wszyscy zawsze czuliśmy się bezpieczni. Osiem lat później w tej samej stoczni, kiedy tak nieliczni byli gotowi dźwigać na sobie odpowiedzialność za Polskę, w roku wielkiego zwątpienia Tadeusz Mazowiecki także wówczas dawał nam poczucie siły, słuszności i przeświadczenia, że jesteśmy po właściwej stronie - mówił Tusk.

"Dziękujemy za odwagę"

Wcześniej głos zabrał marszałek sejmu Bronisław Komorowski. - Premier Tadeusz Mazowiecki miał ogromną odwagę, by wziąć odpowiedzialność za państwo w warunkach bankructwa gospodarczego i zaproponować zmiany w taki sposób, by mogły być zaakceptowane społecznie - mówił marszałek sejmu.

Marszałek odczytał przyjętą przez sejm specjalną uchwałę upamiętniającą powołanie rządu Mazowieckiego. Jak podkreślił, pisząc projekt tej uchwały, a potem słuchając dyskusji w sejmie, zadawał sobie pytania o dwa ważne zjawiska w życiu społecznym i politycznym - o odwagę i wdzięczność w polityce.

W jego opinii, trzeba było dużo odwagi, "aby brać nie tylko odpowiedzialność za państwo w warunkach bankructwa gospodarczego, ale aby wziąć też odpowiedzialność za wskazanie Polsce i Polakom nowych kierunków i zaproponować zmiany w taki sposób, aby one mogły być zaakceptowane społeczne". - Pan premier Mazowiecki miał tę wielką odwagę. Za tę odwagę chcę serdecznie podziękować - zaznaczył marszałek.

Zwrócił również uwagę, że pomimo tego, iż polityka jest czasami bezwzględna, jest obszarem sporu, walki, sprzecznych interesów, jednak od czasu do czasu, trzeba szczególnie oglądając się wstecz, zdobyć się na uczucie wdzięczności. - Bo przez wdzięczność za dokonane zmiany, także buduje się poczucie wspólnej dumy z tego, co udało się osiągnąć. Dziękując Tadeuszowi Mazowieckiemu, Sejm Rzeczpospolitej Polskiej wczoraj (w czwartek) także podkreślił dumę z tego, co nam wszystkim razem udało się osiągnąć - podkreślił marszałek. Jak dodał, ta "wielka wspaniała zmiana", której dokonał rząd Mazowieckiego "do dzisiejszego dnia wyznacza kierunki dalszego działania państwa i narodu".

Komorowski przekazał też Mazowieckiemu "serdeczne pozdrowienia i głęboką wdzięczność" w imieniu swej córki, która - jak powiedział - urodziła się w 1989 roku, niemalże dokładnie wtedy, kiedy powstawał rząd b. premiera.

Mazowiecki: staraliśmy się dać z siebie wszystko

Tadeusz Mazowiecki powiedział, że jest wdzięczny tym wszystkim, którzy 20 lat temu brali udział w przemianach, a już nie żyją. Wymienił tu przede wszystkim Bornisława Geremka, Mikołaja Kozakiewicza, Andrzeja Stelmachowskiego i Jacka Kuronia. - Wraz z powstaniem rządu w 1989 roku wzięliśmy odpowiedzialność za Polskę, za budowę państwa prawa i demokracji, za zmianę systemu gospodarczego. Nie oceniam tego, co zrobiliśmy, bo nie do mnie to należy. Staraliśmy się dać z siebie wszystko, co można wtedy było dać z siebie - mówił pierwszy premier niekomunistycznego rządu.

Mazowiecki pytał przy okazji rocznicy, co z tamtego czasu jest ważne na dziś i dla przyszłości. - Nasza obecność w UE, której coraz bardziej musimy mówić nie ‘my – oni’, ale ‘my’ i kształtować dalszą współodpowiedzialność za tę Unię. Pojednanie polsko-niemieckie, które się dokonało, w bardzo i trudnym, i kontrowersyjnym procesie mówi nam o wadze innego pojednania, które w przyszłości musi nadejść: pojednania polsko-rosyjskiego i tego, że musi ono nadejść, mimo, że ciągle istnieje jeszcze asymetria woli politycznej pójścia ku temu pojednaniu - mówił były premier.

Mazowiecki zakończył stwierdzeniem, że ludzie potrafią ocenić i odczuć, że nadrzędny jest nade wszystko interes Polski i że tożsamość narodowa, to dziedzictwo, ale to też dziedzictwo, które sami tworzymy. Rok 1989 to jest to wielkie dodanie do naszego dziedzictwa, naszych męczeństw, naszych walk zbrojnych, udanych i nieudanych, dodanie do dziedzictwa naszego bezkrwawego, pokojowego zwycięstwa, bo to było zwycięstwo - stwierdził były premier.

Po przemówieniu Mazowiecki, obdarowany kwiatami, długo był oklaskiwany przez posłów i innych gości uroczystości. Marszałek sejmu zaintonował spontanicznie hymn polski i "sto lat", podchwycone przez salę. Były premier dziękował, pokazując słynny już gest victory.

Prezydenta nie było, przesłał list

Prezydent Lech Kaczyński nie mógł osobiście uczestniczyć w uroczystości w sejmie, ponieważ reprezentuje Polskę na spotkaniu prezydentów Grupy Wyszehradzkiej w Sopocie. Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak odczytał w sejmie jego list. „Rząd Tadeusza Mazowieckiego pozostanie znaczącym symbolem wielkich i złożonych czasów, czasów wielkiego przełomu i wielkiej nadziei” - napisał prezydent.

Prezydent zauważył w liście, że o tym rządzie mówi się „pierwszy niekomunistyczny” i choć w początkowym składzie gabinetu znajdowali się jeszcze ministrowie z PZPR, to jego znaczenie było wyjątkowe. "Oznaczał bowiem zmianę formuły przyjętej przy okrągłym stole i wielki krok ku pełnej demokracji" - podkreślił Lech Kaczyński.

"Można powiedzieć - jak chcą niektórzy - że ten zwrot był ‘aksamitny’, można - że ‘miękki’, można że – ‘niepełny’. Trzeba jednak także powiedzieć - bo taka jest prawda - że był to zwrot wielki, rzeczywisty przełom" - zaznaczył prezydent.

"Pamiętam doskonale, jak - reprezentując przewodniczącego naszego związku - prowadziliśmy wraz z bratem rozmowy z ówczesnymi ‘stronnictwami sojuszniczymi’ komunistycznej PZPR. Pamiętam ich efekty. Do dziś czuję satysfakcję, że mogłem uczestniczyć w tym przełomowym przedsięwzięciu" - przyznał prezydent.

Jak zaznaczył, początki III RP budzą dziś żywe spory wśród polityków i historyków. "To naturalne. Narodowa debata o wielkich wydarzeniach musi być ważna, budzić emocje i trwać długo" - ocenił. Jego zdaniem, są dwa wątki tej debaty warte szczególnej uwagi: kształt własności i tempo zmian. "Sądzę - a pogląd ten zdaje się dziś w debacie historyków przeważać - że były one zbyt wolne. Dotyczy to zwłaszcza sfery politycznej" - napisał Lech Kaczyński.

Zdaniem prezydenta, nie zmienia to jednak faktu, że 12 września był wielkim krokiem we właściwą stronę: ku niepodległości, demokracji, gospodarce rynkowej, NATO i Unii Europejskiej, w skład której wchodzą dziś kraje dawnego Bloku Wschodniego.

"Debata o ustrojowym przełomie sprzed dwóch dekad i o rządzie Tadeusza Mazowieckiego toczy się i będzie się najpewniej toczyć jeszcze przez długie lata. Nie nam, współczesnym, zgadywać co napiszą o roku 1989 historycy za sto, czy dwieście lat. Jednego jestem pewien. Tamten rząd i jego premier Tadeusz Mazowiecki pozostaną znaczącymi symbolami wielkich i złożonych czasów. Czasów wielkiego przełomu i wielkich nadziei" - zakończył list prezydent.

Uroczystości w sejmie

Wśród zaproszonych na uroczystości w sejmie gości są m.in. członkowie gabinetu Mazowieckiego. Jest też szef parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Przed przemową Bronisława Komorowskiego w sejmie przedstawiono film dokumentalny poświęcony początkom rządów Tadeusza Mazowieckiego w reżyserii Ewy Szprynger. Na film składają się zarówno zdjęcia i filmy archiwalne, jak również wypowiedzi b. premiera oraz niektórych członków jego rządu.

W sejmie zostanie też zaprezentowany okolicznościowy znaczek przygotowany przez Pocztę Polską "12 września 1989 r. 20. rocznica powołania rządu powstałego w wyniku wyborów czerwcowych". W sejmie zostanie rozstrzygnięty konkurs zorganizowany pod patronatem marszałka sejmu oraz minister edukacji narodowej pod tytułem: "Zdarzyło się 20 lat temu w Polsce."

W czwartek sejm przyjął uchwałę w sprawie 20. rocznicy utworzenia pierwszego niekomunistycznego rządu. W uchwale napisano między innymi, że rząd Tadeusza Mazowieckiego obejmując władzę w warunkach głębokiego rozkładu gospodarki i finansów PRL, podjął szereg reform o historycznym znaczeniu dla Polski. Udało się nie tylko zlikwidować widmo dalszej, pogłębionej katastrofy gospodarczej, ale także wprowadzić zasady gospodarki rynkowej, znieść cenzurę, potwierdzić nienaruszalność polskiej granicy zachodniej, wprowadzić pierwszą reformę samorządową poprzez wolne wybory w gminach".

W przyjętej uchwale sejm wyraził wdzięczność pierwszemu niekomunistycznemu premierowi za polską wolność, niepodległość i demokrację oraz przynależność do świata Zachodu.

Rząd Tadeusza Mazowieckiego

Gabinet Tadeusza Mazowieckiego został powołany w sierpniu 1989 roku, a 12 września został zatwierdzony przez sejm i prezydenta. Tadeusz Mazowiecki był pierwszym niekomunistycznym szefem rządu w powojennej Polsce. Jego gabinet odegrał przełomową rolę w przemianach zachodzących wówczas w naszym kraju.

Opozycja solidarnościowa otrzymała w rządzie 12 miejsc, a była koalicja rządowa - PZPR, ZSL oraz SD - 11 miejsc.

Premier Tadeusz Mazowiecki w swoim sejmowym expose ogłosił między innymi słynną "grubą linię": "Rząd, który tworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy... Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania". Później zarzucano mu, że słowa te były rozgrzeszeniem komunistów, choć Tadeusz Mazowiecki wielokrotnie podkreślał, że chodziło mu o wyraźne rozgraniczenie odpowiedzialności.

Rząd Mazowieckiego zagwarantował wolności obywatelskie: wolność prasy, zgromadzeń, organizowania się oraz stworzył ich prawne podstawy. Zainicjował terapię szokową polskiej gospodarki, wprowadzając tak zwany "plan Balcerowicza", który uruchomił reformy gospodarcze stanowiące fundament ekonomicznej odnowy Polski. Rozpoczęto reformę władz lokalnych i samorządu terytorialnego.

Gabinet Mazowieckiego pracował do końca 1990 roku. Rzecznikiem prasowym rządu była pierwsza kobieta na tym stanowisku, Małgorzata Niezabitowska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)