Na wakacjach jest nudno, więc bawią się w złodziei
Lubińskie dzieci na potęgę kradną w dużych sklepach. Zaobserwowaliśmy wzrost liczby kradzieży dokonywanych przez nieletnich w dużych sklepach - mówi Elwira Zboińska z lubińskiej policji. W mieście od stycznia do 15 lipca 2008 roku było 61 kradzieży - o 21 więcej niż w podobnym okresie poprzedniego roku.
17.07.2008 07:41
Maciek i Marek mają po 14 lat. Większość wakacji spędzą w mieście. Z nudów chodzą do marketów. Oglądamy różne gadżety, spotykamy kolegów, pogadamy trochę i wracamy do domu - uśmiechają się rezolutnie. Ale jeden kolega mówił, że próbował skubnąć myszkę do komputera, bo mu się spodobała.
Małolaty najczęściej biorą z półek drobne rzeczy - słodycze, małe zabawki, kosmetyki. Ale ich łupem padają też papierosy, a nawet butelka wódki. Dość często policja łapie nieletnich, którzy są pijani. Na ogół nie tłumaczą, dlaczego to robią - z nudy czy za namową kolegów. Kradzieże w takim wieku są przejawem demoralizacji i często pierwszym sygnałem, że z dzieckiem dzieje się coś złego - tłumaczy Elwira Zboińska.
Wyjaśnieniem tego, czy zachowanie młodego człowieka to już demoralizacja, czy incydentalny wybryk, zajmuje się sąd rodzinny. To on decyduje o karze. W najbardziej drastycznych przypadkach jest nią poprawczak. Najczęściej sąd orzeka nadzór kuratora - mówi sędzia Paweł Pratkowiecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Legnicy. Natomiast policjanci proszą rodziców i opiekunów, by ci sprawdzali, czym zajmują się ich dzieci. Bo lekcji wychowania powinni udzielić nastolatkom najbliżsi, a nie sędzia.
Urszula Romaniuk