"Na tym pomyśle Kościół będzie 300 mln zł do przodu"
Goście Moniki Olejnik skomentowali w programie "7. Dzień Tygodnia" w Radiu ZET pomysł przedstawiony przez Konferencję Episkopatu Polski, aby podatnicy mogli odpisać 1% podatku na rzecz wybranego kościoła lub grupy wyznaniowej. Z wyliczeń Agaty Nowakowskiej z "Gazety Wyborczej" wynika, że mogłoby to być 600 mln złotych, podczas gdy Fundusz Kościelny kosztuje 80-100 mln złotych rocznie.
Krytycznie do projektu odniósł się Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta: - Ja jestem zdziwiony, bo myślałem, że Fundusz Kościelny został ustanowiony w złych czasach PRL jako rekompensata za odebrane mienie. Myślałem, że skoro Kościół odzyskuje mienie, to ten Fundusz powinien zostać zlikwidowany. Teraz słyszę, że ma zostać zastąpiony czymś znacznie obszerniejszym i pochodzącym z budżetu państwa, bo to nie jest dobrowolna ofiara, a uszczuplenie dochodów państwa - mówił.
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota powiedział, że jego ugrupowanie przez całą kampanię wyborczą głosiło taki projekt, by 2,5% podatku trafiało na cele kultu religijnego, organizacji pożytku publicznego i partie polityczne, z założeniem, że te trzy grupy instytucji nie korzystają z pieniędzy budżetowych. - Natomiast projekt biskupów tego nie zakłada, zakłada likwidację Funduszu, który kosztuje około 100 mln, i wpływ z tego podatku ok. 400 mln. Jak łatwo policzyć, Kościół byłby 300 mln do przodu, a nie chodzi o to, żeby Kościołowi dokładać - mówił.
- Pomysł odpisu od podatku jest bardzo dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że Kościół nie będzie sięgać do kieszeni podatnika w żaden inny sposób - wycofanie religii ze szkoły, wycofanie jakichkolwiek dotacji na działalność kościelną, wtedy odpis od podatku - dodał Rozenek.
Marek Siwiec uważa, że "propozycja: oddamy wam 90, a zabierzemy 600 milionów" to "wyjątkowa hipokryzja". - Ja rozumiem, żeby oni zaproponowali to, co jest w Niemczech, a czego oni się boją jak ognia, mianowicie żeby się wierni dodatkowo opodatkowali na Kościół, w minimalnej kwocie. A nie sięgać do wspólnej kasy, tylko inaczej - powiedział.
- Ja wolę, jeśli jest dyskusja tego typu, niż awanturnictwo tego typu, czy wieszać Kościół w nocy, czy zdejmować go w dzień - mówił z kolei Adam Szejnfeld. - Trudno się odnieść do propozycji Episkopatu, bo w czasach niepewności finansowej każdy ubytek w kasie państwa musi być bardzo rozważnie podnoszony. W zeszłej kadencji konsultowałem pomysł zwiększenia 1% odpisu i to nie znalazło akceptacji właśnie z powodu zmniejszenia wpływów do budżetu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że to uszczupli budżet.
Adam Hofman zaatakował przedstawiciela PO: - Adam Szejnfeld w programie Moniki Olejnik: brońmy banków, atakujmy Kościół. To jest daleko idące - ironizował. - Warto pamiętać, że w Polsce Kościół katolicki jest instytucją, która przed '89r. była jedyną ostoją walki o wolność. Dziś rozmawiając o roli Kościoła w życiu publicznym trzeba wziąć pod uwagę ten aspekt historyczny.