Na stacji nie kupisz procentów
Łódzki Urząd Wojewódzki ma pomysł, by z pijaństwem kierowców walczyć, wprowadzając zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych - czytamy w "Dzienniku". Zwolennicy przekonują, że alkohol prowokuje kierowców do picia, a przeciwnicy mówią, że równie dobrze kierowcy mogą kupić sobie wódkę w sklepie.
Rendecka kieruje pracami nad propozycją zmiany ustaw o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Ma je przesłać nowemu rządowi. Chce, żeby znalazły się w nich zapisy o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Pomysł był już nawet wstępnie dyskutowany w ministerstwach pracy i zdrowia, czyli w miejscach, w których mogłyby powstać ostateczne projekty zmiany prawa - pisze "Dziennik".
Profesor Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że propozycja łódzkich urzędników ma sens. Przekonuje, że jeśli chcemy unikać plagi pijanych kierowców, to powinniśmy alkohol trzymać z dala od nich. Dodaje, że sprzedawanie alkoholu na stacjach to czysta prowokacja "To tak, jakbyśmy sprzedawali wódkę w szkolnym sklepiku, choć młodzieży nie wolno jej pić- mówi. Szczegóły w "Dzienniku". (IAR)