Na Sardynii przesadzono z haraczem od najbogatszych?
Zamożni turyści, udający się na Sardynię własnymi jachtami lub samolotami, od czwartku muszą słono płacić za pozostawienie ich tam na czas wakacji. W piątek zaczęły nadchodzić informacje, że nawet dla najbogatszych Sardynia stałą się jakby mniej atrakcyjna.
02.06.2006 | aktual.: 03.06.2006 12:26
Opłatę uchwalił regionalny rząd. Zacumowanie jachtu bądź pozostawienie samolotu na lotnisku obłożono opłatą uzależnioną od wielkości środka transportu, natomiast niezależną od czasu pobytu na wyspie. Za 14-metrowy jacht trzeba zapłacić 1000 euro, a za naprawdę dużą jednostkę - do 15 tysięcy euro.
Jednym z pierwszych, którzy poskarżyli się na tę nową opłatę, był kapitan luksusowego jachtu Octopus należącego do Billa Gatesa. Nie wiadomo, czy zdecydował się zapłacić.
Właściciele ekskluzywnych obiektów turystycznych na Sardynii o nowej opłacie mają jak najgorszą opinię, obawiając się, że zamożni turyści poszukają sobie miejsca gdzie indziej. W piątek pojawiły się już sygnały, że w portach może się w tym sezonie pojawić mniej jachtów, a na lotnisku mniej prywatnych samolotów.
Przeciwnicy opłaty mają nadzieję, że doprowadzą do jej zniesienia z pomocą Unii Europejskiej i sądu administracyjnego Sardynii.