Na rosyjskich bombach w Gruzji były napisy "Na NATO"
Na rosyjskich bombach, które nie eksplodowały widniały napisy "Na NATO". Gruzja nie jest celem Rosjan. Celem jest Zachód, w tym NATO. A nas Rosjanie uważają za część tego świata - mówi "Dziennikowi" ambasador Gruzji w Polsce Konstantin Kavtaradze.
Dziennik: Przez kilka ostatnich dni był pan w Gruzji. Jaka naprawdę jest w tej chwili sytuacja, bo to, co obserwujemy to huśtawka nastrojów?
Konstantin Kavtaradze: Wbrew oświadczeniu prezydenta Rosji, że ofensywa jej wojsk została zakończona działania bojowe trwają cały czas - zarówno na terenie Abchazji, Osetii, jak i na terytorium Gruzji. I to wszystko przy całkowitym zignorowaniu faktu, że od kilku dni Gruzja utrzymuje jednostronne zawieszenie działań. I cały czas podkreślamy, że chcemy wstrzymania ognia i rozmów pokojowych.
Dlaczego Saakaszwili jest nie do przyjęcia dla Rosji?
- Bo Europa opiera się nie tylko na gospodarce, ale na wartościach. A prezydent i nasz naród chcą budowy państwa opartego na wierze w wolność i w demokrację. Atak na nas jest atakiem na te wartości. Czy pan wie, że na tych rosyjskich bombach, które nie eksplodowały zrzucone z rosyjskich samolotów, są często napisy "Na NATO"? To jest cel: nie Gruzja, ale świat Zachodu, w tym NATO. A nas Rosjanie uważają za część tego świata, za kraj Zachodu. Przykro, że nie wszyscy przywódcy to rozumieją.
Świat Zachodu zareagował właściwie?
Polski prezydent i prezydenci Estonii, Łotwy i Ukrainy, premier Łotwy, to też jest świat Zachodu. I oni zareagowali wspaniale. To, co zrobili to akt moralnego heroizmu. Dzięki nim świat zrozumiał, co się tu dzieje. I 150 tys. Gruzinów na wiecu w Tbilisi doskonale to rozumiało, kiedy skandowało Lechowi Kaczyńskiemu „Polska, Polska”.
Tak. Bo gdy świat słyszy, jak Rosja mówi, że "Gruzja została ukarana", to powinien się obudzić. Podobnie jak w 1921 r., kiedy przegraliśmy z bolszewikami, Rosja znowu próbuje obalić nasz niepodległy rząd. To jest ich główny cel. Jeśli na razie coś ich powstrzymało, to właśnie reakcja wspólnoty międzynarodowej, którą zapoczątkował prezydent Kaczyński.