Na przełomie roku negocjacje ws. domu rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach
Na przełomie roku do Polski ma przyjechać jeden z amerykańskich rabinów, by podjąć negocjacje dotyczące domu rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach - powiedział prezes krakowskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Tadeusz Jakubowicz.
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 21:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dom rodzinny Jana Pawła II mieści się tuż przy wadowickim rynku, obok bazyliki Ofiarowania Najświętszej Marii Panny. Ma powierzchnię około 500 m kw. Należy do rodziny Bałamuthów.
Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", spadkobierca rodziny Ron Bałamuth chce sprzedać budynek, a jego kupnem zainteresowana jest krakowska kuria.
Rzecznik Archidiecezji Krakowskiej ks. Robert Nęcek potwierdził jedynie to, że w tej sprawie "toczą się rozmowy". Kuria Metropolitalna w Krakowie spotyka się z życzliwym odniesieniem ze strony zainteresowanych środowisk, również środowisk żydowskich. Dla dobra sprawy, w obecnym czasie, nie widzi się potrzeby rozszerzania dyskusji na inne środowiska - powiedział ks. Nęcek.
Jakubowicz nie kryje, że marzy, by to światowe organizacje żydowskie zorganizowały zbiórkę pieniędzy, kupiły rodzinny dom Karola Wojtyły i przekazały go władzom Wadowic. Odszedł Apostoł Pojednania i my też jesteśmy mu coś winni. Byłby to piękny gest - uważa prezes krakowskiej Gminy Żydowskiej.
Według Jakubowicza, właściciel nieruchomości chciałby otrzymać za nią milion dolarów. Rozmawiałem z jednym z rabinów. On tu najprawdopodobniej będzie na przełomie grudnia i stycznia i będziemy próbować negocjować w tej sprawie. Czas pracuje na niekorzyść. Chciałbym, żeby doszło do jakiegoś consensusu - powiedział Jakubowicz. Nie chciał zdradzić, o którego rabina chodzi.
Samorząd Wadowic nie komentuje informacji o ewentualnej sprzedaży kamienicy Bałamuthów. Jedyne, co w tej sprawie mogę powiedzieć, to to, że jako miasto Wadowice opowiadają się za utrzymaniem w budynku Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II - powiedział rzecznik samorządu Stanisław Kotarba.
Bałamuthowie - Rozalia i Yechiel, nabyli kamienicę w 1911 roku z rąk Józefa Lisko. Niemal cała rodzina Bałamuthów zginęła podczas niemieckiej okupacji w obozie śmierci w Bełżcu, dzieląc los tysięcy wadowickich Żydów. Śmierci uniknął syn Yechiela - Chaim, który motocyklem dotarł na granicę radziecką. Został aresztowany i zesłany do łagru. Po wojnie trafił do Izraela, gdzie urodził się jego syn Ron.
Podczas spotkania na rynku z wadowiczanami Jan Paweł II, przywołując wspomnienia, przypomniał rodzinę Bałamuthów, u której Wojtyłowie wynajmowali. Ron Bałamuth dowiedział się o tym z mediów.
W sierpniu 1999 roku Ron odwiedził Polskę. Poinformował wówczas, że będzie starał się odzyskać kamienicę, w której jest obecnie muzeum Jana Pawła II. Zapewnił jednak, że nie chce zmieniać jej przeznaczenia.
Pod koniec września 1999 r. w Sądzie Rejonowym w Wadowicach odnaleziono oryginał postanowienia tamtejszego Sądu Powiatowego z 1966 roku o nabyciu przez Chaima Bałamutha i jego siostrę Pepę prawa do kamienicy.
Odnalezienie dokumentu oznacza, że wadowicka kamienica nadal należy do żydowskiej rodziny Bałamuthów. Nie zostali bowiem pozbawieni praw do budynku. Postanowienie zostało wydane na wniosek Chaima Bałamutha.
Rodzice Jana Pawła II - Karol i Emilia Wojtyłowie - wraz z 13- letnim synem Edmundem zamieszkali w tym domu w 1919 r. Zajmowali dwa pokoje z kuchnią na pierwszym piętrze. 18 maja 1920 r. urodził się ich syn, Karol.
Po śmierci matki w 1929 r. rodzina zajmowała pokój z kuchnią. Latem 1938 roku Wojtyła senior wraz z synem Karolem opuścili Wadowice i przeprowadzili się do Krakowa. Obecnie w domu mieści się muzeum Jana Pawła II. Uroczyste otwarcie odbyło się 18 maja 1984 roku - w 64. rocznicę urodzin papieża.