Na polskich drogach zginęło 35 osób, 354 zostały ranne
35 osób zostało zabitych, 354 ranne - to
bilans 306 wypadków do których doszło w przedświąteczną środę i
Dzień Wszystkich Świętych.
Zatrzymano też 743 nietrzeźwych kierowców.
02.11.2007 | aktual.: 02.11.2007 09:07
Policjanci apelują do kierowców o rozwagę i ostrożność, spodziewają się powrotów ze świątecznych wyjazdów jeszcze w sobotę i w niedzielę.
Tegoroczne statystyki są gorsze niż te z ubiegłego roku. Doszło do większej liczby wypadków, więcej osób zginęło i zostało rannych. Zatrzymaliśmy mniej nietrzeźwych kierujących, ale jest to nadal ogromna liczba" - podsumował Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Jak dodał, w tym roku mniej tragiczny był dzień Wszystkich Świętych. Doszło wtedy w sumie do 103 wypadków (w przedświąteczną środę - 203), zginęło 13 osób (dzień wcześniej - 22) a 121 zostało rannych (w środę - 233).
Najczęstszą przyczyną tych tragedii była brawura kierowców i alkohol. Duża liczba wśród zabitych to też piesi. Dlatego nadal apelujemy o uważanie na nich i zdjęcie nogi z gazu - dodał Hajdas. Zaznaczył, że sami piesi powinni pamiętać o tym by iść poboczem lub chodnikiem i aby mieć przy sobie jakieś elementy odblaskowe - wcześnie bowiem zapada zmierzch a oni, szczególnie w ciemnych ubraniach, są słabo widoczni.
Policyjna akcja "Znicz" rozpoczęła się w środę, choć więcej policyjnych patroli było na drogach wjazdowych i wyjazdowych z miast oraz na trasach krajowych już od piątku. Wiele osób zdecydowało się bowiem na wyjazd do swoich rodzin w przedświąteczny weekend. Akcja zakończy się w niedzielę, ale policjanci spodziewają się większego ruchu i powrotów także w piątek, 2 listopada.
W sumie w te dni na drogach, w okolicach cmentarzy i kościołów oraz na dworcach nad bezpieczeństwem Polaków czuwa ponad 10 tys. policjantów. Wspiera ich m.in. Żandarmeria Wojskowa.
Funkcjonariusze sprawdzają przede wszystkim prędkość z jaką jadą kierowcy i ich trzeźwość. Kontrolują też stan techniczny aut i sposób przewożenia dzieci. Jesteśmy na drogach po to by pomagać kierowcom bezpiecznie dotrzeć do celu ale na naszą pobłażliwość nie mogą liczyć ci, którzy łamią przepisy drogowe - dodał Hajdas.