Na pokładzie rozbitego śmigłowca w Rosji było 2 Polaków
Sześć osób zginęło, a jedna została ciężko
ranna w katastrofie śmigłowca Mi-8, do której doszło w sobotę w
obwodzie magadańskim na rosyjskim Dalekim Wschodzie -
poinformowało Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych
(MCzS). Na pokładzie znajdowało się dwóch Polaków.
Szef delegatury MCzS na Dalekim Wschodzie Aleksandr Sokołow przekazał, że na pokładzie maszyny było siedem osób: trzech członków załogi i czterech pasażerów, w tym dwaj turyści z Polski - myśliwy i jego przewodnik.
Ani Ambasada RP w Moskwie, ani polski Konsulat Generalny w Irkucku na Syberii jak dotąd nie otrzymały oficjalnych informacji o wypadku i nie potwierdzają tych doniesień.
Według rosyjskich mediów, katastrofę przeżył tylko dowódca śmigłowca, który o własnych siłach wydostał się z płonącego wraku. Z ciężkimi poparzeniami został przewieziony do szpitala. Zdaniem lekarzy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wypadek wydarzył się ok. godz. 16.00 czasu lokalnego. Należący do straży leśnej śmigłowiec wyleciał z miejscowości Sejmczan, ok. 400 km na północny zachód od Magadanu. Wykonywał lot komercyjny - powinien był dostarczyć pasażerów w rejon rzeki Burgali.
Prawdopodobnie miał problemy techniczne, gdyż w pewnym momencie dowódca Mi-8 poprosił o zgodę na lądowanie, a następnie na przedłużenie postoju. Później nie nawiązał już łączności z kontrolerem lotu.
Operacja poszukiwawcza rozpoczęła się jeszcze w sobotę. Szczątki maszyny znaleziono w niedzielę nad ranem na zboczu góry Suruktach.
Bliższe szczegóły katastrofy nie są znane. Wiadomo tylko, że warunki pogodowe były dobre - widzialność wynosiła ok. 10 km. Mi-8 rozbił się w trudno dostępnym terenie. Grupa śledcza dotrze na miejsce dopiero w poniedziałek.
Prokuratura transportowa w Magadanie podejrzewa, że naruszone zostały przepisy bezpieczeństwa lotów oraz eksploatacji powietrznych środków transportowych i już w niedzielę wszczęła śledztwo w sprawie wypadku.
Jest to druga katastrofa śmigłowce Mi-8 w Rosji w tym miesiącu. Poprzednia wydarzyła się 9 września w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, nad Morzem Karskim. Również wtedy śmierć poniosło sześć osób.
W lipcu maszyna tego typu rozbiła się w obwodzie pskowskim (jedna osoba zginęła), a w kwietniu - w Czeczenii. W tym ostatnim wypadku śmierć poniosło 18 osób - 15 żołnierzy sił specjalnych wywiadu wojskowego GRU i trzech członków załogi.
Natomiast w czerwcu Mi-8 runął na ziemię w Sierra Leone, w zachodniej Afryce, zabijając 22 osoby.
Śmigłowce te są produkowane od 1961 roku. Zbudowano ich ponad 12 tys. Latają w ponad 40 krajach, w tym w Polsce.
Jerzy Malczyk