Na Podlasiu znaleziono 30 martwych wróbli
Około trzydziestu martwych wróbli
znaleziono na jednej z lokalnych dróg w powiecie siemiatyckim w
województwie podlaskim. Próbki padłych ptaków zostały wysłane na badania do instytutu w Puławach. Weterynarze nie wiążą tego zdarzenia z ptasią grypą - mówią, że wysłanie próbek do badań
to rutynowa procedura.
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 19:48
Ptaki znaleziono w poniedziałek. Leżały na drodze i na poboczu drogi lokalnej prowadzącej z Dołubowa do Grodziska. Inspekcja weterynaryjna została o tym poinformowana przez policję - powiedział powiatowy lekarz weterynarii w Siemiatyczach Mirosław Tołwiński.
Na razie nie są znane przyczyny padnięcia wróbli. Badania w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach mają wykazać, czy ptaki były chore. Tołwiński podkreśla jedynie, że wróble nie są w grupie wysokiego ryzyka ptaków, które mogą być narażone na ptasią grypę. Nie wiadomo też na razie, czy ptaki mogły np. zjeść zatruty pokarm, czy może zginęły wskutek zderzenia z jakimś pojazdem.
Zdarza się zimą, że na lokalnych drogach ptaki szukają rozsypanych ziaren zbóż, które wypadają z przejeżdżających pojazdów rolniczych - mówi Tołwiński. Jego zdaniem, ptaki mogły też zjeść pokarm zawierający jakieś substancje chemiczne.
Wojewódzka inspekcja weterynarii w Białymstoku przyznaje, że takie przypadki znalezisk padłych ptaków należą do rzadkości. Podkreśla, że o przyczynach padnięcia ptaków będzie wiadomo coś konkretnego dopiero po otrzymaniu wyników badań z Puław. Wyniki badań mają być znane w najbliższych dniach.