Na lesbijski „ślub” ze szkolną wycieczką
Jedna ze szkół w San Francisco zasłynęła niekonwencjonalnym pomysłem pedagogicznym. Postanowiła edukować najmłodszych spośród swoich uczniów poprzez zabranie ich na wycieczkę do urzędu stanu cywilnego na...lesbijski „ślub”. Przysięgę wierności składała swojej wybrance Kerri McCoy jedna z nauczycielek Erin Carder - czytamy w "Rzeczpospolitej". „Ślubu” udzielił im burmistrz Gavin Newsom, znany zwolennik małżeństw jednopłciowych.
Na pomysł wpadli rodzice uczniów. Zapragnęli zrobić miłą niespodziankę nauczycielce w zamian za opiekę nad ich pięcio-, sześcioletnimi pociechami.
Władze szkoły uważają, że postąpiły słusznie. Liz Jaroflow, tymczasowa dyrektorka szkoły, sądzi, że zabranie dzieci na lesbijski „ślub” to doskonała okazja do pokazania im, jak w praktyce realizowane jest przestrzeganie praw człowieka.
Nie wszystkim jednak pomysł rodziców i dyrekcji szkoły się spodobał. To jest całkowicie nierozsądne. – powiedział „San Francisco Chronicle” Chip White, działacz organizacji przeciwstawiających się się promocji małżeństw homoseksualnych.