Na Kremlu rozpoczęło się spotkanie przywódców Rosji, Francji i Niemiec
Na Kremlu rozpoczęło się spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina z prezydentem Francji Francois Hollande'em i kanclerz Niemiec Angelą Merkel, którzy przylecieli do Moskwy, aby podjąć próbę zażegnania konfliktu na Ukrainie.
06.02.2015 | aktual.: 06.02.2015 18:09
Merkel i Hollande przyjechali do rezydencji Putina ok. godz. 19.00 czasu lokalnego (godz. 17.00 w Polsce).
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że liderzy trzech krajów rozmawiają we własnym gronie, bez udziału członków delegacji i ekspertów.
Z kolei Andriej Kolesnikow z kremlowskiego poolu medialnego przekazał, że spotkanie Putina z Hollandem i Merkel rozpoczęło się bez zwyczajowej sesji dla fotoreporterów.
Przywódcy Francji i Niemiec mają przedstawić prezydentowi Rosji nowy plan uregulowania konfliktu w Donbasie, który w czwartek w Kijowie zaprezentowali ukraińskiemu prezydentowi Petrowi Poroszence. Jego szczegóły nie są znane. Według nieoficjalnych informacji plan rozwija wrześniowe porozumienia z Mińska.
Podpisane 19 września ubiegłego roku w Mińsku memorandum przewiduje m.in. zawieszenie broni, weryfikowanie rozejmu przez OBWE, wycofanie z terytorium Ukrainy nielegalnych formacji zbrojnych, sprzętu wojskowego, a także bojowników i najemników, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej, z której ma zostać wycofana broń ciężka, uwolnienie wszystkich jeńców i bezprawnie przetrzymywanych osób oraz monitorowanie granicy ukraińsko-rosyjskiej przez OBWE.
Jest to pierwsza wizyta Merkel w Moskwie od wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy. Hollande był już w stolicy Rosji w grudniu 2014 roku. Próbował wówczas znaleźć rozwiązanie konfliktu w Donbasie. Jego mediacja zakończyła się niepowodzeniem.
Piątkowa "Niezawisimaja Gazieta" zauważyła, że jeśli Putin, Hollande i Merkel nie dojdą do porozumienia, to zaprzepaszczona zostanie ostania szansa na uregulowanie kryzysu ukraińskiego. "Skutkiem będą nowe zachodnie sankcje wobec Rosji, amerykańskie dostawy broni na Ukrainę i wyjście działań bojowych poza granice Donbasu" - podkreślił moskiewski dziennik.