Na kogo stawiają bukmacherzy?
Choć sondaże pokazują, że poparcie dla Ruchu Palikota zrównuje się już z poparciem dla SLD, bukmacherzy nie mają wątpliwości, że Ruch Palikota zdobędzie mniej głosów niż SLD, pisze "Metro".
W firmie bukmacherskiej Tobet.com obstawiając w poniedziałek 100 zł na wygraną Palikota z SLD, można było liczyć na potencjalną wygraną 475 zł. Ten kto obstawił podobną kwotę na wygraną SLD z Palikotem mógł liczyć na zaledwie 115 zł.
Jarosław Andruszkiewicz z firmy Tobet.com powiedział gazecie, że notowania zakładów codziennie ustala sztab ekspertów. - Gdybyśmy kierowali się tylko sondażami, dziś potencjalna wygrana dla obstawiających, że Ruch Palikota zdobędzie więcej głosów niż SLD, byłaby pewnie zbliżona do wygranej gwarantowanej tym, którzy obstawiają odwrotnie. Ale według nas SLD wciąż jest zdecydowanym faworytem w starciu z Ruchem Palikota.
- W ostatnich dniach każdy chętny mógł obstawić w naszej firmie np. 10 tys. zł na wygraną Palikota, by po niedzieli - gdyby to ugrupowanie faktycznie zdobyło więcej głosów niż SLD - zgarnąć pulę blisko 47,5 tys. zł. Żyć nie umierać. Tymczasem chętnych na podjęcie ryzyka nie było wielu. Gdyby były, od razu zmniejszylibyśmy tę wygraną, żeby nie stracić. Wielu woli obstawić wygraną SLD z Palikotem, mimo że potencjalny zysk wynosi tu tylko 15%. U nas ludzie głosują pieniędzmi, a nie językiem - powiedział Andruszkiewicz.