Trwa ładowanie...
dh8440d
27-01-2006 07:00

Na co wydamy "becikowe"

Sejm zarezerwował w budżecie 610 mln zł na tzw. becikowe. Posłowie chcą, aby te pieniądze rodziny wydały na wózki, wanienki, pieluchy oraz inne akcesoria dla bobasów. Ale producenci tych towarów i handlowcy wcale nie oczekują boomu - ujawnia "Gazeta Wyborcza".

dh8440d
dh8440d

Branża nie spodziewa się ożywienia. Wielkie sieci hipermarketów oraz producenci artykułów dla niemowlaków nie zamawiają badań, nie szykują akcji promocyjnych i nie podnoszą prognoz sprzedaży. Nie wiadomo, czy te pieniądze rzeczywiście pójdą na produkty dla niemowlaków- wątpi Małgorzata Machnicka, analityk z krakowskiej firmy PMR Publications. To pytanie męczy również sklepy.

Nie zwiększyliśmy zamówień, nie planujemy żadnych szczególnych akcji - usłyszeć można od przedstawicieli największych krajowych super- i hipermarketów od Tesco po Carrefour.

Nie będzie żadnego znacznego wzrostu sprzedaży artykułów dla niemowlaków - prognozuje Isolda de Saint-Paul z sieci Real. Jej zdaniem kwota "becikowego" jest kroplą w morzu wydatków, z którymi muszą się liczyć świeżo upieczeni rodzice. Poza tym - jak twierdzą przedstawiciele wielkich sieci - pewne rzeczy dla niemowlaka i tak trzeba kupić niezależnie od tego, ile ma się pieniędzy.

Stoicki spokój zachowują również szefowie sprzedaży i marketingu w firmach produkujących artykuły dla maluchów.

dh8440d

Zofia Lalak, właścicielka zakładu konfekcyjnego Sofija z Radomia (to jeden z większych producentów ubranek dla dzieci), uważa, że "becikowe" nie poprawi koniunktury w jej branży. Młoda rodzina, która rzeczywiście potrzebuje "becikowego", wykorzysta te pieniądze raczej na wózek czy łóżeczko. Bo ubranka i tak kupią ci, którzy przyjdą w odwiedziny - uważa Lalak. Ale producenci wózków i łóżeczek też na razie nie skaczą z radości.

Kto zatem skorzysta na "becikowym"? Kompania Piwowarska. Tylko mnie nie cytujcie - zastrzega prezes jednej z dużych agencji reklamowych. Według niego przygotowani do powiększenia rodziny Polacy równie dobrze mogą przeznaczyć te pieniądze na urządzanie chrzcin i tzw. pępkowych. Podobnego zdania jest Stanisław Kluza, główny ekonomista banku BGŻ, który zasiadał m.in. w zespole makroekonomicznym PiS.

Zdaniem Kluzy wpływ tego jednorazowego zasiłku na sytuację materialną rodziny jest niewielki - zaledwie 11,4 gr na jeden dzień życia dziecka. Dlatego rodzice wydadzą te pieniądze raczej szybko i nie przeznaczą ich na pomnażanie kapitału na przyszłość dziecka - mówi. Choć dla ubogich rodzin może to być jakieś wsparcie.

"Becikowe" to taki mechanizm polityki prorodzinnej, który jest niezbyt kosztowny dla państwa, ale także niezbyt skuteczny. Jest natomiast bardzo medialny, bo odreagowuje brak dyskusji na temat troski państwa o sytuację rodzin w Polsce - dodaje ekonomista BGŻ. (PAP)

dh8440d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dh8440d
Więcej tematów