MZ: zwolniło się 18 tys. terminów szczepień
Rzecznik ministerstwa zdrowia poinformował, że resort rozwiązał problem z anulowaniem rezerwacji na szczepienia dla tych, którym udało się przyjąć preparat J&J podczas akcji prowadzonej w majówkę. Przekazał, że "uwolniono" w ten sposób 18 tys. terminów, na które już można się rejestrować.
W ramach trwającej od soboty do poniedziałku akcji "Zaszczep się w majówkę", każdy z aktywnym e-skierowaniem mógł zgłosić się do jednego z szesnastu mobilnych punktów i przyjąć jednodawkowy preparat firmy Johnson & Johnson. Nie była do tego wymagana dodatkowa rejestracja.
Po akcji okazało się jednak, że osoby, które skorzystały z możliwości wcześniejszego zaszczepienia, nadal mają aktywne e-skierowania z terminami majowymi, bez możliwości ich anulowania. Według doniesień mediów, odwołanie szczepienia nie było możliwe ani przez Internetowe Konto Pacjenta, ani infolinię 989.
- Spieszę poinformować, że ostatniej doby zwolniliśmy blisko 18 tysięcy takich terminów. Wysyłane są SMS-y, obdzwaniane są osoby, które te terminy miały - powiedział w TVN24 Andrusiewicz.
Zobacz też: otwarcie hoteli do połowy miejsc. Hotelarz: "nie można tak funkcjonować"
Koronawirus w Polsce. Andrusiewicz: każdy ma prawo wybrać punkt szczepień
Rzecznik MZ był też pytany o doniesienia o tym, że mieszkańcy większych miast, takich jak Warszawa czy Kraków, często by zaszczepić się wcześniej, muszą jeździć do innych ośrodków.
Andrusiewicz przekonywał, że w wielu przychodniach wszyscy okoliczni mieszkańcy zostali już zaszczepieni, a placówki te nadal otrzymują szczepionki.
- Jeśli patrzę do systemu na możliwość umówienia się na wizytę szczepienną w Warszawie to chociażby szczepienie AstraZenecą możliwe jest. Jeżeli ktoś decyduje się na zaszczepienie inną szczepionką (...), to jedzie do Białegostoku - powiedział.
Jak dodał, każdy ma prawo wybrać inny punkt szczepień niż wskazany przez system.
Przeczytaj także:
Źródło: TVN24