Mysłowice. Pożar salonu samochodowego. Ewakuowano pracowników
Trwa dogaszanie pożaru w Mysłowicach. Zapłonął dach salonu samochodowego i doszło do zawalenia drewnianej konstrukcji. Z lokalu przed przybyciem strażaków ewakuowało się 15 pracowników. Z salonu udało się również wyprowadzić auta stojące na ekspozycji.
- Pożarem było objęte ok. 400 metrów kwadratowych powierzchni dachu - powiedział w rozmowie z WP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach mł. bryg. Wojciech Chojnowski. Trwa dogaszanie ognia. Na miejscu pracowało 15 zastępów straży pożarnej.
Rozpoczęto prace nad rozbiórką metalowych elementów drewnianej konstrukcji dachu. Uszkodzony jest salon sprzedaży z częścią biurową. - Drewniana konstrukcja zawaliła się do środka - dodał mł. bryg. Chojnowski.
- Po zakończeniu akcji najprawdopodobniej zostanie powołany biegły do zbadania przyczyn pożaru - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach st. sierż. Damian Sokołowski.
Mysłowice. Pożar salonu. Nikomu nic się nie stało
- Jesteśmy na miejscu, staramy się ugasić pożar, którym objęty jest dach salonu, ale jesteśmy zmuszeni wezwać dodatkowe jednostki, ponieważ co chwilę pojawiają się nowe języki ognia. Nie jesteśmy teraz w stanie określić, jak duża powierzchnia jest objęta pożarem - informował przed południem w rozmowie z portalem silesia24.pl oficer prasowy mysłowickiej straży pożarnej.
Z salonu samochodowego w Mysłowicach przy ul. Bończyka ewakuowano 15 osób. Nikomu nic się nie stało. Udało się również wyprowadzić z lokalu bez uszkodzenia wszystkie auta stojące na ekspozycji.
Na dachu budynku wcześniej były prowadzone prace dekarskie - podał portal mysnet.pl.
Źródło: silesia24.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.