Myśliwiec wpadł do morza
Rosyjski myśliwiec Su-33 wpadł do wody podczas manewrów na międzynarodowych wodach Morza Norweskiego. Samolot nie zdołał wylądować na lotniskowcu "Admirał Kuzniecow". Pilot się katapultował - podała rosyjska marynarka wojenna.
Naddźwiękowy samolot myśliwski Suchoj-33 z najnowocześniejszym wyposażeniem leży na głębokości 1100 metrów. Rosjanie zapewniają, że na pokładzie nie było broni jądrowej.
Do wypadku doszło w poniedziałek - poinformowano w sztabie lotnictwa morskiego rosyjskiej Floty Północnej. Przyczyną była awaria jednej z lin hamowniczych na pokładzie lotniskowca. Samolot "usiadł" na pasie startowym lotniskowca, ale nie wyhamował, gdyż nie zatrzymała go uszkodzona lina. W rezultacie maszyna zjechała do wody.
Su-33, morska wersja Su-27, jest na wyposażeniu rosyjskiej marynarki od 1994 roku. Na lotniskowcu "Admirał Kuzniecow" stacjonują 24 takie maszyny.