PolskaMuzyk oskarża b. ministra; "Wódka na strajku? Bzdura"

Muzyk oskarża b. ministra; "Wódka na strajku? Bzdura"

Na strajku studenckim w 1981 r. był rygorystyczny zakaz spożywania alkoholu. Do głowy by mi nie przyszło, żeby zwracać się z prośbą o alkohol do Zbyszka - mówił piosenkarz Kazik Staszewski w TVN24. Zdementował słowa z wtorkowego przesłuchania ministra-członka Rady Ministrów w rządzie Donalda Tuska Zbigniewa Derdziuka. Zasugerował on, że niektórzy koledzy - w tym Staszewski - potrzebowali kartek na wódkę.

Muzyk oskarża b. ministra; "Wódka na strajku? Bzdura"
Źródło zdjęć: © PAP

29.01.2010 | aktual.: 29.01.2010 16:09

- Owszem, studiowałem socjologię. I Kazimierz Staszewski też - odpowiedział Derdziuk na pytanie Bartosza Arłukowicza z Lewicy. - Mówiłem mu Kazik, jak to studenci. Były strajki. Ja jestem człowiekiem odpowiedzialnym i uważam, że jak się strajkuje, to się nie pije. Ale niektórzy koledzy potrzebowali kartek na wódkę - dodał.

- To nieprawda. Jestem o tym szczerze przekonany po ćwierćwieczu i mam na to świadków - mówi Staszewski. Muzyk zaprzeczył, jakoby "bimbał sobie z regulaminu strajkowego".

Chodzi o słowa z albumu "Las Maquinas de la Muerte", które zacytował podczas przesłuchania Arłukowicz : "No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? Ja nie mogę, muszę zawieźć tatowi". Arłukowicz zapytał Derdzuiuka, czy jest bohaterem tego utworu.

W czwartek na stronie Kazika Staszewskiego pojawiło się oświadczenie muzyka. "Propozycję odkupienia pół litra wódki "Bałtyckiej" złożyłem mu ZANIM rozpoczął się studencki strajk okupacyjny. Na strajku obowiązywał kategoryczny zakaz spożywania napojów o jakiejkolwiek zawartości alkoholu i zakaz ten był przez uczestników strajku konsekwentnie przestrzegany."

Staszewski podkreślił, że nie domagał się od Derdziuka kartek na wódkę, "gdyż, jak pamiętamy, kartki na drugie półrocze 1981 wydawane były na jednym blankiecie i niemożliwym było odstąpić pojedynczą kartkę na konkretny miesiąc".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)