Muzeum Gunthera von Hagensa z preparowanymi zwłokami gotowe do otwarcia
Kontrowersyjny anatom Gunther von Hagens organizujący od 20 lat wystawy spreparowanych zwłok ludzi otworzy w środę w Berlinie muzeum z eksponatami (plastynatami) ze swojej kolekcji. Władze Berlina bezskutecznie protestowały przeciwko temu projektowi.
17.02.2015 | aktual.: 17.02.2015 17:30
- Spełniło się marzenie mojego życia - oświadczył von Hagens w przeddzień otwarcia muzeum.
Jak zaznaczył, od pierwszego pokazu w Japonii w roku 1995 preparowane za pomocą opracowanej przez niego metody zwłoki ludzi i zwierząt obejrzało 40 milionów ludzi w 23 krajach na świecie. Berlińska placówka ulokowana w wieży telewizyjnej przy Alexanderplatz jest pierwszą stałą lokalizacją tej kolekcji.
Na wystawie pokazano 20 pozbawionych skóry ciał ludzkich - niektóre w niecodziennych pozach, w tym podczas salta na deskorolce - oraz około 200 części ciała - narządy wewnętrzne i kości. Ekspozycja zatytułowana "Oblicza życia" objaśnia w popularnonaukowy sposób działanie aparatu ruchowego, układu pokarmowego i rozrodczego, a także układu krążenia i systemu nerwowego.
- Naszym celem było pokazanie ciała - przestrzeni, w której mieszkamy - powiedziała kurator wystawy Angelina Whalley, prywatnie żona von Hagensa. Jak dodała, wystawa ma skłaniać ludzi do zwrócenia większej uwagi na własne ciało. - Pokazujemy wpływ sportu i zdrowego odżywiania na kondycję, lecz nie chcemy za bardzo pouczać zwiedzających - zastrzegła. Wystawa ma "skłaniać do refleksji nad tym, czym jest człowiek".
Władze dzielnicy Mitte (Śródmieście), gdzie znajduje się muzeum, usiłowały nie dopuścić do jego otwarcia, jednak sąd przyznał rację von Hagensowi. Sędziowie uznali, że wystawa nie narusza ustawy o pochówkach. Ich zdaniem preparaty anatomiczne nie są zwłokami wymagającymi zgodnie z ustawą pochówku. Burmistrz Christian Hanke zapowiedział odwołanie się do wyższej instancji. Wystawa jest "atakiem na godność człowieka" - powiedział polityk SPD. Jego zdaniem zwłoki po plastynacji "pozostają zwłokami i zasługują na godny pogrzeb".
Von Hagens ukończył studia medyczne w Lubece w RFN. Od 1977 roku eksperymentował z substancjami chemicznymi pozwalającymi na impregnowanie anatomicznych preparatów. Rok później założył firmę zajmującą się plastynowaniem. W 1995 roku zorganizował pierwszą wystawę plastynatów. Od 2006 roku kieruje pracownią anatomiczną w Guben nad granicą z Polską, gdzie preparowane są zwłoki ludzi i zwierząt.
70-letni von Hagens cierpi na chorobę Parkinsona.
Jego działalność wywołuje do dziś ogromne emocje. Przez część mediów określany jest jako "doktor śmierć". Niemiecka prasa oskarżała go o wykorzystywanie ciał chińskich więźniów skazanych na karę śmierci, jednak zarzuty te nie zostały potwierdzone. - Musieliśmy stoczyć "kulturkampf" - powiedziała Whalley.
Von Hagens zapowiedział, że chce, by po śmierci jego ciało zostało poddane plastynacji.
Ciała, które preparuje von Hagens, przekazywane są mu na mocy testamentów. Eksponaty tworzy posługując się opracowaną przez siebie technologią, polegającą na zastępowaniu płynów organicznych substancjami chemicznymi (tzw. plastynacja).
Kilkanaście lat temu von Hagens planował założenie zakładu plastynacji w Sieniawie Żarskiej w Lubuskiem, gdzie kupił obiekty po starej fabryce. Wywołało to jednak protesty mieszkańców oraz władz miejscowości. Ostatecznie plastynator musiał zrezygnować ze swoich planów ze względu na polskie prawo, które zakazuje przewozu ludzkich zwłok przez granicę osobom prywatnym.
Zobacz także: Walczy o odebranie zwłok matki. Ciało trafiło na wystawę