Muszą zerwać chodnik i położyć nowy! Wszystko przez błąd w dokumentach
Błąd w dokumentacji spowodował, że budowlańcy układający chodnik przy ulicy Łąkowej w Gdańsku muszą go zerwać i położyć od nowa. Wszystko przez zły kolor. Zamiast szarożółtego jest żółtoszary.
04.09.2014 | aktual.: 07.09.2014 13:33
Cała sytuacja przypomina problem jednego z bohaterów filmu „Madagaskar”, w którym zebra o imieniu Marty cały czas zastanawia się, czy jest biała w czarne paski, czy czarna w białe paski. Sytuacja chodnika budowanego w ciągu ulic Łąkowej oraz Dolnej wydaje się równie zabawna, bo miał być szarożółty, a wyszedł żółtoszary.
W ramach rewitalizacji gdańskiego Dolnego Miasta już od prawie miesiąca układana jest nowa nawierzchnia chodnikowa. Prawdopodobnie nikt nie zwróciłby na to uwagi, gdyby nie fakt, że niewłaściwie zostały odczytane zalecenia konserwatora zabytków, co poskutkowało złym doborem kolorystyki płytek.
Błąd został popełniony przed rozpoczęciem inwestycji, gdy urzędnicy przygotowywali wzór umowy, która została zawarta pomiędzy miastem oraz firmą budowlaną. Na pierwszej stronie dokumentu kolor kostki określony jest, jako szarożółty, aby kilka stron dalej zmienić się w żółtoszary. W założeniu barwa użytego do remontu materiału, miała przypominać piasek z gdańskich plaż. Jedynym odpowiednim do tego kolorem jest żółtoszary, a nie szarożółty. Dla wykonawcy oznacza to, że będzie musiał zerwać część położonych już płytek chodnikowych. Dyrekcji Rozbudowy Miasta w czasie rozmów ze zleceniobiorcą ustaliła, że płytki odmienne od planowanych mogą pozostać tylko na ul. Dolnej, gdzie wyremontowano 25 proc. ścieżki.
Zastosowanie materiałów budowlanych niezgodnych kolorystycznie z projektem wyszło na jaw dopiero, gdy kontrolerzy odwiedzili ul. Łąkową. Wcześniej firma remontowa zamówiła kostkę posługując się wyłącznie dokumentacją. Gdy materiał okazał się niezgodny ze specyfikacją z umowy został bezproblemowo zwrócony sprzedawcy. Błąd w umowie nie będzie, szczęśliwie dla miasta, łączyć się z żadnymi dodatkowymi kosztami, ani zwłoką w remoncie. Szczęśliwie dla urzędników tym razem nie poniosą winy za swoje niedopatrzenie. Z drugiej strony przy takich kolorach jak szarożółty oraz żółtoszary wykonawca mógłby przedstawić zamawiającemu próbki kolorów, aby uniknąć podobnych problemów.
Rewitalizacja całej dzielnicy ma potrwać do czerwca 2015 roku i kosztować ponad 42 mln zł. Poza remontem ulic inwestycja przewiduje przebudowę 31 budynków mieszkalnych, w tym 17 komunalnych - zarządzanych przez Gdański Zarząd Nieruchomości.