Mumie bezpieczne
Mumie wyschły, wydaje się, że niebezpieczeństwo ich zniszczenia przez wilgoć minęło - informuje Jerzy Tylutki z Zarządu Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych Krakowa. Wykonywanie izolacji murów kościoła potrwa jeszcze jednak co najmniej trzy lata. Dopiero potem będzie można rozpocząć konserwację krypt kościoła Franciszkanów-Reformatów.
03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 10:24
Kożuch na mumii
Ponad dwa lata temu Kraków obiegła wiadomość, że mumie znajdujące się w słynnych na całą Polskę kryptach kościoła Reformatów pokryły się kożuchem pleśni, a po niezwykłym mikroklimacie, który powodował mumifikację zwłok, nie ma śladu - mury podziemi są mokre. Przerażające były przeprowadzone wówczas badania mykologiczne - w jednym z pomieszczeń znaleziono toksyczne grzyby. Bezpiecznie pracować w podziemiach można było tylko w odzieży ochronnej.
Sześć metrów w dół
Pierwszym krokiem była dezynfekcja podziemi. Potem rozpoczęło się osuszanie i izolowanie klasztorych murów. Trzeba je odsłaniać do głębokość ok. 6 metrów, osuszać i odgrzybiać. Potem są nakładane warstwy specjalistycznych środków, które mają chronić zabytek przed wilgocią. - To, że krypty są suche i mumiom już nie zagraża zniszczenie, to dowód, że wybrana technologia jest skuteczna - mówi Jerzy Tylutki. - Do tej pory udało nam się wykonać prace od północno-wschodniej strony kościoła. Nie możemy rozpocząć jednak prac konserwatorskich dopóki cały obiekt nie będzie zabezpieczony przed wilgocią.
W tym roku na wykonanie izolacji fundamentów Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa przeznaczył 200 tys. zł. Klasztor Reformatów finansuje wykonanie projektów. - W ramach tegorocznych prac trzeba ponownie wykonać badania mykologiczne w kryptach - zaznaczna Barbara Kleszczyńska ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. - To dobrze, że nie ma już wilgoci, ale musimy mieć pewność, że pozbyliśmy się również toksycznych grzybów.
10 lat remontów
Zakładając, że w najbliższych latach SKOZK będzie przeznaczał podobne kwoty na klasztor, izolowanie murów potrwa jeszcze co najmniej trzy lata.
Potem planuje się rozpoczęcie prac konserwatorskich w podziemiach. - Będzie to spore przedsięwzięcie, tym bardziej, że na początek trzeba będzie usunąć stamtąd instalacje wodno-kanalizacyjne - zaznacza Jerzy Tylutki. Zgodnie z planem realizowanym przez SKOZK, do 2010 roku zakonserwowana zostanie również elewacja prezbiterium kościoła, mur klasztorny i wyremontowany dach. Planuje się też remont konserwatorski kruchty oraz chóru z organami.
Monika Chylaszek-Jarosz