Mubarak podjął decyzję kiedy odejdzie
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak zapowiedział w przemówieniu telewizyjnym do narodu, że nie będzie kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich, a czas do tych wyborów zamierza wykorzystać na przygotowanie pokojowego przekazania władzy.
01.02.2011 | aktual.: 02.02.2011 08:09
- Nie zamierzam uczestniczyć w najbliższych wyborach prezydenckich - powiedział Mubarak w państwowej telewizji egipskiej.
Mubarak zapowiedział także, że nie opuści Egiptu. Obiecał też szereg reform, w tym zaostrzenie walki z korupcją. Podkreślił, że głównym priorytetem jest zapewnienie stabilnej sytuacji w kraju aby umożliwić płynne przekazanie władzy. Prezydent opowiedział się za zmianami w konstytucji oraz za uelastycznieniem dotychczasowych zasad kandydowania w wyborach prezydenckich.
Czytaj więcej: Kim jest prezydent tak znienawidzony przez swój naród?
Wybory prezydenckie powinny się odbyć w Egipcie we wrześniu tego roku i dotychczas sądzono, że 82-letni Mubarak będzie ubiegał się o szóstą sześcioletnią kadencję.
W swym wystąpieniu obecny szef państwa egipskiego zapewnił, że nie opuści kraju, jak uczynił to prezydent ogarniętej wcześniej antyrządowymi demonstracjami Tunezji. "To jest mój kraj. Tutaj żyłem, walczyłem i broniłem tego kraju, jego suwerenności i interesów i umrę na jego ziemi" - powiedział.
Demonstranci na kairskim placu Tahrir odrzucili propozycje prezydenta Mubaraka programu reform oraz pozostania przez niego u władzy do wrześniowych wyborów.
Wznoszono okrzyki "My nie odejdziemy, on odejdzie !" oraz skandowano hasła wrogie prezydentowi.
Protestujący krzyczeli też, że "w piątek po południu będziemy przed pałacem" nawiązując do planowanego na ten dzień, nazwanym już "Piątkiem odejścia", marszu na pałac prezydencki.
Zdaniem Reutera, Mubarak zdecydował się na ustępstwa po jasnym sygnale z Waszyngtonu, przekazanym we wtorek przez specjalnego wysłannika prezydenta Obamy, że powinien ustąpić przed żądaniami narodu i przygotować się do oddania władzy.