MTK powołały Fundusz Pamięci Ofiar Katastrofy w Katowicach
Wspólnicy Międzynarodowych Targów
Katowickich (MTK) zdecydowali o powołaniu Funduszu
Pamięci Ofiar Katastrofy w MTK, który ma gromadzić i wypłacać
pieniądze poszkodowanym w styczniowej katastrofie hali wystawowej.
Pod jej gruzami zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.
16.10.2006 | aktual.: 16.10.2006 18:22
Prezes MTK Piotr Kubica zapowiedział po posiedzeniu zgromadzenia wspólników, że formalności związane z powołaniem i rejestracją fundacji oraz opracowaniem zasad jej działania i docelowego budżetu powinny zakończyć się do końca roku. MTK mają zasilać fundację z własnych środków, liczą też na inne źródła jej finansowania. Szczegółów na razie nie podano.
Pełnomocnik zarządu MTK, mec. Grzegorz Słyszyk, wyjaśnił, że formuła fundacji daje szansę zebrania środków, wystarczających na godziwe odszkodowania dla ofiar katastrofy, a jednocześnie - w przypadku gdy poszkodowani zaakceptują zasady i wysokość wypłat - pozwala na dalsze funkcjonowanie MTK. Upadłość spółki - według jej przedstawicieli - oznaczałaby przekreślenie szans poszkodowanych na zaspokojenie roszczeń.
Targi chcą zorganizować tę pomoc bez odnoszenia się do odpowiedzialności prawnej. Decyzja będzie należała do poszkodowanych i ich pełnomocników prawnych - czy będą kontynuować proces i przez to wezmą na siebie ryzyko, że Targi nie przetrwają, gdy roszczenia nie zostaną uwzględnione, czy też skorzystają z dobrowolnej pomocy o określonej wysokości w jakimś okresie czasu - wyjaśnił mec. Słyszyk.
Docelowa kwota, jaką miałby zebrać fundusz oraz zasady jej podziału mają być znane do końca roku. Słyszyk zapewnił, że podane kwoty będą realistyczne, oparte m.in. na symulacjach finansowych tego, ile MTK będą w stanie wpłacać do funduszu. Według niego, nawet jeżeli początkowo nie będą to kwoty zgodne z powszechnymi oczekiwaniami, lepsze to niż nic.
Według prezesa Kubicy, choć na razie nie ma jeszcze mowy o konkretnych pieniądzach dla poszkodowanych, decyzja o powołaniu funduszu to - jak mówił - "milowy krok naprzód". Dodał, że oprócz środków wnoszonych przez MTK, fundacja będzie mogła prowadzić działalność gospodarczą. Zapewnił, że są prowadzone poufne rozmowy z innymi potencjalnymi darczyńcami, jednak podanie konkretów uznał za przedwczesne.
Mec. Słyszyk przypomniał, że kapitał zakładowy MTK to 50 tys. zł, a grunty targowe są dzierżawione od Skarbu Państwa - nie są własnością MTK. W tej sytuacji - jak mówił - prawomocne zasądzenie roszczeń ofiar katastrofy (w sądach jest już kilkadziesiąt wniosków) oznaczałoby niemożność zaspokojenia tych żądań przez MTK i upadłość firmy.
Poleganie na tym, że uda się wyegzekwować jakikolwiek wyrok opiewający na większą kwotę, jest iluzją. Targi muszą działać, aby mogły zasilać fundusz, aby fundusz mógł zrealizować założony budżet i dokonać wypłaty przyzwoitych środków na rzecz ofiar katastrofy - podkreślił Słyszyk, przypominając, że w okresie prosperity MTK miały rocznie 26 mln zł przychodów i 8 mln zł zysku brutto. Gdyby udało im się powrócić do normalnej działalności na poprzednią skalę, miałyby z czego zasilać fundusz.
Problem w tym, że firma, która po wznowieniu działalności wystawienniczej zorganizowała dotąd zaledwie dwie imprezy (w październiku planowana jest kolejna, w przyszłym roku kilka dalszych) jest w złej sytuacji finansowej. Nadal nie uregulowała też 1,8 mln zł zapłaconego przez wojewodę śląskiego rachunku za rozbiórkę zawalonej hali. MTK chcą rozłożyć tę kwotę na raty.
Fundusz Pamięci Ofiar Katastrofy w MTK miał powstać 4 października. W zgromadzeniu wspólników ogłoszono jednak przerwę, ponieważ wówczas nie przybyli na nie przedstawiciele mniejszościowych udziałowców: samorządu Katowic i należącej do niej spółki "Spodek". Poprosili oni o dodatkowe dokumenty związane z planem powołania fundacji.
Jak poinformował Słyszyk, w poniedziałek przedstawiciele miasta i Spodka (razem mają ponad jedną czwartą udziałów w spółce) poparli uchwałę o utworzeniu funduszu, podobnie jak większościowy udziałowiec, zarejestrowana na Cyprze spółka Expocenters Eastern Europe Limited (ponad 50 proc. udziałów) i spółka IBC Investments. Skarb Państwa (ma 28 na 200 udziałów) wstrzymał się od głosu.
O możliwości zaskarżenia MTK informowała kilka tygodni temu reprezentująca 113 ofiar i ich rodzin kancelaria niemieckiego prawnika, dr. Ulricha von Jeinsena. Wcześniej ogłosiła ona zakończenie rozmów na temat stworzenia funduszu wspólnie z MTK. Miałby on - jak wówczas informowano - do stycznia 2007 r. zebrać co najmniej 10 mln euro do podziału między bliskich ofiar oraz osoby poszkodowane. Gdy MTK uznały komunikat niemieckiej kancelarii za przedwczesny, ta zagroziła spółce sądem i postawiła ultimatum powołania funduszu i wpłacenia do niego co najmniej 10 mln euro do końca października.
Intencją niemieckiej kancelarii jest - jak napisano w jej komunikacie w sierpniu tego roku - aby poza MTK wpłaty do funduszu wniosły także rządy Polski, Niemiec, Holandii, Belgii i innych krajów, z których pochodziły ofiary katastrofy, oraz ubezpieczyciel MTK, Allianz Polska.
Hala na terenie MTK zawaliła się 28 stycznia podczas wystawy gołębi pocztowych. Wśród zabitych i rannych byli obcokrajowcy. Po katastrofie aresztowano trzech szefów MTK oraz dwóch projektantów hali. Według prokuratury, ich zaniedbania przyczyniły się do tragedii.