Msza za żołnierzy poległych w Hilli
W kaplicy polowej w Obozie Charlie w Hilli
odbyła się msza w intencji dwóch polskich żołnierzy,
którzy w czwartek zginęli w wypadku samochodowym w tym mieście,
leżącym pięć kilometrów od Obozu Babilon.
Prowadzący uroczystość kapelan Wielonarodowej Dywizji Centrum- Południe ppłk Krzysztof Karpiński nawiązał w kazaniu do tytułu powieści Ernesta Hemingwaya "Komu bije dzwon". Ten dzwon usłyszeliśmy w naszej dywizji 19 sierpnia w godzinach rannych, gdy nasi żołnierze wykonywali powierzone im zadanie - powiedział.
W słowach skierowanych do zgromadzonych w kaplicy żołnierzy dowódca dywizji gen. Andrzej Ekiert podkreślił, że pełniąc służbę w irackiej misji, żołnierze nie powinni zachowywać się, jak "Rambo i Schwarzeneger". W waszej służbie musicie być czujni, zdecydowani, ale bez niepotrzebnej adrenaliny. Niech to będzie hołd dla waszych kolegów - przestrzegł.
Dwaj żołnierze, szeregowy nadterminowy Sylwester Kutrzyk oraz starszy szeregowy nadterminowy Grzegorz Rusinek zginęli w wypadku podczas patrolu na ulicach Hilli. Wcześniej patrol ten został ostrzelany z broni maszynowej.