MSZ zaniepokojony rosyjską bronią chemiczną
MSZ Ukrainy wyraziło zaniepokojenie możliwością zanieczyszczenia środowiska naturalnego przez broń chemiczną, którą władze Rosji przechowują w regionach graniczących z Ukrainą.
08.11.2005 | aktual.: 08.11.2005 17:53
"W składach broni chemicznej w mieście Poczeł w obwodzie briańskim, w odległości 70 km od północnych rejonów obwodu sumskiego i czernihowskiego (na Ukrainie), w niebezpiecznych warunkach przechowuje się ok. 6 tys. ton trujących substancji gazowych" - czytamy w oświadczeniu ukraińskiego MSZ.
"80% pojemników, w których znajdują się te substancje, uszkodzonych jest przez korozję, w związku z czym istnieje niebezpieczeństwo realnej katastrofy ekologicznej nie tylko w przygranicznych regionach Ukrainy, ale w całej Europie" - głosi oświadczenie.
Oświadczenie ukraińskiego MSZ kijowscy eksperci łączą z artykułem w rosyjskiej gazecie "Komsomolskaja Prawda", która napisała w końcu października, że na Ukrainie przechowywane są pochodzące z krajów zachodnich przerobione odpady chemiczne i jądrowe.
Według rosyjskiego dziennika, Ukraina zawarła z krajami zachodnimi tajną umowę, na mocy której odpady te składowane są w zamkniętych kopalniach w sąsiadujących z Rosją obwodach ługańskim i donieckim.
"Komsomolskaja Prawda", nie wskazując źródeł swych informacji, wymieniła nazwy kopalń, gdzie mają znajdować się składy odpadów, oraz podała nazwy ukraińskich wsi, których mieszkańcy cierpią na choroby wywołane przez niebezpieczne substancje.
W rozpowszechnionym we wtorek oświadczeniu MSZ w Kijowie podkreśla, że wszelkie działania ukraińskich władz dotyczące przechowywania odpadów radioaktywnych są zgodne z ukraińskim i międzynarodowym prawem.
"Nasze państwo nie miało i nie ma zamiaru przechowywać na swoim terytorium odpadów jądrowych i radioaktywnych należących do innych krajów" - czytamy w dokumencie MSZ.
W odpowiedzi na zarzuty rosyjskiej gazety, która sugerowała również, że Ukraina handluje trującymi gazami bojowymi, ukraińskie MSZ przypomniało, że Kijów jest sygnatariuszem konwencji o zakazie używania, składowania i rozprzestrzeniania broni chemicznej.
Komentując oskarżenia dotyczące obecności na terytorium Ukrainy zapasów broni chemicznej, która należała do sił zbrojnych byłego ZSRR, MSZ w Kijowie podało, że "zwracało się wielokrotnie do władz Rosyjskiej Federacji z prośbą o udzielenie informacji w tej sprawie".
O ile Rosjanie "faktu obecności (broni chemicznej) nie potwierdzili, Ukraina nie mogła nikomu sprzedawać nieistniejącej broni" - czytamy.
Ukraińskie MSZ określiło publikacje "Komsomolskiej Prawdy" jako część kampanii skierowanej przeciwko Ukrainie.
Jarosław Junko