PolskaMSZ wzmacnia bezpieczeństwo w polskich placówkach

MSZ wzmacnia bezpieczeństwo w polskich placówkach

MSZ nie miało żadnych sygnałów o zagrożeniu,
jednak już w sobotę rano, w dniu opublikowania przez
"Rzeczpospolitą" karykatur Mahometa, podjęto decyzję o
zastosowaniu "procedur wzmocnienia bezpieczeństwa" w polskich
placówkach dyplomatycznych na całym świecie - poinformował rzecznik resortu Paweł Dobrowolski.

MSZ wzmacnia bezpieczeństwo w polskich placówkach
Źródło zdjęć: © AFP

06.02.2006 | aktual.: 06.02.2006 09:21

Paweł Dobrowolski powiedział też, że ma wrażenie, iż bardzo szybka reakcja polskich władz na publikację "Rzeczpospolitej" - oświadczenie premiera oraz przeprosiny ministra spraw zagranicznych - została odnotowana przez media islamskie. W tym pokładam nadzieję, że podziałało to jako pewna pacyfikacja postawy Polski - powiedział rzecznik MSZ.

W sobotnim wydaniu "Rzeczpospolita" zamieściła dwa rysunki, które - opublikowane wcześniej w europejskiej prasie - wzbudziły największe oburzenie świata islamskiego. Na jednym z nich prorok apeluje do zamachowców-samobójców, by zaprzestali ataków, bo w niebie zabrakło już dla nich dziewic; drugi przedstawia Mahometa z bombą w turbanie.

Dziennik w artykule "Wolność słowa nie jest prowokacją" podkreślił, że zachodnie gazety podzieliły się na te, które opublikowały karykatury Mahometa i te, które tłumaczą, dlaczego tego nie uczynią. "I jedne, i drugie podkreślają, że na tym polega wolność słowa" - zaznaczyła "Rz".

Premier Kazimierz Marcinkiewicz skrytykował w sobotę opublikowanie karykatur przez dziennik, a minister spraw zagranicznych Stefan Meller - w imieniu rządu - przeprosił wyznawców islamu. Swoją dezaprobatę wyrazili też m.in. znawcy świata arabskiego, Muzułmański Związek Religijny w Polsce, przedstawiciele Kościoła. Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" broni stanowiska gazety.

Do wielotysięcznych demonstracji przeciwko publikacji przez prasę europejską, w ślad za duńskim dziennikiem, karykatur proroka Mahometa dochodziło w ten weekend m.in. w Gazie, Islamabadzie, Chartumie, Damaszku, Kabulu, Bejrucie, Stambule. Celem demonstrantów stały się przedstawicielstwa dyplomatyczne państw UE, w tym przede wszystkim Danii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)