MSZ Syrii: obecność w naszym kraju wojsk Francji i Niemiec to akt agresji. Berlin odpiera zarzuty
• Syryjskie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło obecność francuskich i niemieckich wojsk na północy kraju
• Według Damaszku jest to "nieuzasadniona agresja wymierzona w suwerenność i niepodległość"
• Niemcy: w Syrii nie ma naszych sił specjalnych, oskarżenia są fałszywe
Według syryjskiego resortu dyplomacji francuskie i niemieckie siły specjalne działają w dwóch miastach - Kobane i Manbidż.
Rzecznik ministerstwa obrony Niemiec zapewnił, że na północy Syrii nie ma niemieckich żołnierzy i dlatego zarzuty syryjskiego MSZ należy ocenić jako fałszywe.
W zeszłym tygodniu AFP informowała, że w Syrii obecni są żołnierze francuskich sił specjalnych gdzie walczą z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS). Do tej pory w kontekście walki z IS Francja przyznawała jedynie, że jej żołnierze - w liczbie ok. 150 - są obecni w irackim Kurdystanie.
W Syrii Francuzi z sił specjalnych, w charakterze doradców, wspierają ofensywę arabsko-kurdyjską na miasto Manbidż w prowincji Aleppo na północy kraju. Jest ono położone na trasie przerzutu ludzi, broni i pieniędzy od granicy z Turcją do miasta ar-Rakka w sąsiedniej prowincji o tej samej nazwie; ar-Rakka jest nieformalną stolicą Państwa Islamskiego.
Kobane znajduje się natomiast w rękach kurdyjskich bojowników.