MSZ radzi pielgrzymom udającym się do Rzymu
Pielgrzymi udający się do Watykanu na piątkową ceremonię pogrzebu Papieża Jana Pawła II raczej nie dostaną się bliżej niż kilka kilometrów od Placu Św. Piotra. Na Placu będą tylko delegacje oficjalne - informuje Maciej Szymański z Departamentu Konsularnego i Polonii w MSZ.
05.04.2005 | aktual.: 06.04.2005 08:42
Zapewnił, że polskie służby konsularne we Włoszech postarają się udzielać pomocy pielgrzymom z Polski. MSZ zabiega o ustanowienie bezpłatnego numeru telefonu w polskiej ambasadzie w Rzymie, pod który można byłoby dzwonić z każdej budki telefonicznej w stolicy Włoch.
Pracownicy konsularni są na trasach dojazdu do Włoch. MSZ wysłało dodatkowe osoby do pomocy placówkom w Rzymie i Mediolanie. Przedstawiciele polskiego konsulatu będą też na przygotowywanych dla pielgrzymów parkingach oraz w pobliżu Placu Św. Piotra, w specjalnie oznakowanym miejscu.
Nie chcemy nikogo zniechęcać do wyjazdu. Każdy wie, gdzie powinien być w tym momencie. Ale pielgrzymi muszą mieć świadomość, że mogą znaleźć się w zupełnie innym miejscu niż chcieli być, mogą nawet nie dojechać do Rzymu, jeżeli za późno wyjadą. Już są sygnały, że robi się ciasno na drogach - przestrzega Szymański.
Zachęca on do wyjazdów w zorganizowanych grupach, a nie na przykład samotnie własnym samochodem. Przypomina też, że obecnie znalezienie miejsca noclegowego w stolicy Włoch graniczy z cudem.
Pielgrzymi powinni zaopatrzyć się w wodę, mimo że w Rzymie nie ma upałów. Ponadto, noce w stolicy Włoch są jeszcze chłodne, trzeba więc zabrać ciepłe okrycie.
Mamy sygnały, że oprócz wszystkich, którzy jadą złożyć hołd Papieżowi, są też tacy, którzy chcą tę sytuację wykorzystać inaczej - organizuje się świat przestępczy, a także rosną ceny w samym Rzymie - ostrzegł Szymański.