MSZ o porwanych w Indiach Polakach: Nie oczekujemy dramatycznych wydarzeń
W Indiach po zatrzymaniu zagranicznych turystów, w tym dwóch Polaków, sytuacja jest pod kontrolą policji. Nie oczekujemy tam żadnych dramatycznych wydarzeń - powiedział dyrektor Departamentu Informacji MSZ Jarosław Drozd. Dodał, że na miejsce porwania udał się polski konsul.
30.07.2004 15:40
Mieszkańcy wioski w północnych Indiach zatrzymali 37 zagranicznych turystów, w tym dwójkę Polaków, protestując w ten sposób przeciwko porwaniu trzech indyjskich kierowców w Iraku - poinformowała w piątek policja.
Turystów, podróżujących dwoma autobusami, zatrzymano w nocy z czwartku na piątek w pobliżu wsi Santoszgarh, w regionie, z którego pochodzą porwani kierowcy. Według informacji policji, zatrzymanych zostało 2 Polaków, 22 Brytyjczyków, 2 obywateli Korei Południowej, Japończyk, Amerykanin, Kanadyjczyk, 2 Szwajcarów, Holender, 3 Tybetańczyków oraz dwie osoby, o których narodowości nie poinformowano. Turyści wracali do Delhi z wycieczki do miasta Dharamsala w Himalajach.
Wieśniacy domagają się od rządu w Delhi, żeby uczynił więcej w celu uwolnienia zakładników. Autobusy z turystami zatrzymali, blokując drogę. Później, po przyjeździe policji, cudzoziemców zaprowadzono do pobliskiej świątyni, gdzie otrzymali posiłek. Turyści "są pod ochroną policji i wkrótce opuszczą wieś" - powiedział funkcjonariusz policji Bimal Gupta.
Associated Press pisze, powołując się na relacje obecnego na miejscu dziennikarza, że świątynię otaczają setki wieśniaków, a policja ściąga posiłki, żeby zapobiec aktom przemocy.