MSZ chce wyjaśnień od dyrektora Przedstawicielstwa KE w Polsce
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zgadza się z oskarżeniami KE zawartymi w analizie sytuacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem resortu za informacje odpowiada Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Warszawie, dlatego wezwał je do siebie.
23.02.2017 | aktual.: 24.02.2017 06:26
- W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi analizy poświęconej sytuacji polskiego wymiaru sprawiedliwości, sporządzonej przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło kroki w celu wyjaśnienia sprawy – poinformowało w komunikacie MSZ. W czwartek wezwało Prawdę do złożenia wyjaśnień.
Piotr Świtalski, rzecznik prasowy Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, przyznał, że Prawda miał spotkanie w MSZ, nie chciał jednak komentować sprawy.
Co według MSZ jest nie tak z dokumentem KE? - Po pierwsze, zmiany ustrojowe dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa są przedstawione w nim pobieżnie, bez należytego zrelacjonowania stanowiska, także wyrażanego publicznie, przez Ministra Sprawiedliwości. (…) Po drugie, w ocenie MSZ ta część dokumentu, która odnosi się do rzekomych „prześladowań sędziów protestujących przeciwko planowanym reformom” ma charakter jednoznacznie paszkwilancki – brzmi fragment komunikatu polskiego resortu spraw zagranicznych.
- Oskarżenia zawarte w dokumencie Przedstawicielstwa KE o rzekomej „bezczynności urzędów państwowych” wobec „zastraszania przez nieznanych sprawców”, „uszkodzenia opon i hamulców” nie są poparte żadnymi dowodami – podkreśliło MSZ. Ministerstwo te informacje nazwało „niedorzecznymi i bezpodstawnymi zarzutami wobec państwa członkowskiego UE” i domaga się, by Przedstawicielstwo natychmiast przekazało wszystkie informacje w tej sprawie prokuraturze.
MSZ twierdzi też, że w dokumencie nie podano źródeł informacji oraz że odpowiada za nie Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Warszawie. Ujawniony przez media dokument, ministerstwo uważa za podstawę do wątpienia w rzetelność także innych informacji przedstawianych przez Przedstawicielstwo KE, "które są podstawą do licznych w ostatnim czasie zastrzeżeń KE wobec Polski".