PolskaMroźna zima nie odpuszcza - będzie nawet -25 stopni

Mroźna zima nie odpuszcza - będzie nawet -25 stopni

Tej nocy będzie będzie jeszcze mroźniej, niż poprzedniej. Miejscami temperatura spadnie poniżej -25 stopni Celsjusza.

Mroźna zima nie odpuszcza - będzie nawet -25 stopni
Źródło zdjęć: © PAP

24.01.2010 | aktual.: 24.01.2010 22:54

Według dyżurnej synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej temperatura wyniesie od minus 14 stopni na północnym zachodzie kraju do nawet minus 26 stopni Celsjusza w Polsce północno-wschodniej. W centrum kraju też będzie mroźno. Temperatura spadnie do minus 21 stopni Celsjusza.

Grażyna Dąbrowska dodała, że w poniedziałek w ciągu dnia będzie jeszcze trzymał siarczysty mróz. Zmiana pogody ma nastąpić we wtorek. Pojawi się zatem większe zachmurzenie, wystąpią opady śniegu, ale złagodzi się również temperatura. W ciągu dnia wyniesie ona kilka stopni poniżej zera. Natomiast nocą temperatura spadnie do kilkunastu stopni. Niestety pod koniec stycznia znów będzie bardzo mroźno.

Atak zimy to też utrudnienia dla sieci energetycznych. W południowej Polsce nadal bez prądu jest blisko 14 tysięcy odbiorców. Rzeczniczka MSWiA powiedziała, że nadal najgorsza sytuacja jest w województwie małopolskim, gdzie energii nie ma 11 i pół tysiąca gospodarstw domowych. Awarie są głównie spowodowane przez opady śniegu. Ciężki puch zrywa bowiem linie energetyczne.

Niskie temperatury nie straszne są jednak morsom. Wielu z nich postanowił właśnie dziś wskoczyć do zimnej wody. Drugi międzynarodowy zlot morsów odbył się w Augustowie. Około 90 wielbicieli zimnych kąpieli z Polski, Litwy, Łotwy i Białorusi, weszło do rzeki Netty. W samo południe grupa 30 śmiałków wskoczyła też do lodowatej wody w okolicach tamy na Zalewie Zemborzyckim. 50-osobowa grupa morsów wskoczyła też do lodowatej wody jeziora Krzywego w Olsztynie. Olsztyńskie morsy organizują sobie takie przyjemności co tydzień. Dotychczasowy rekord zimna podczas takich kąpieli padł kilka lat temu przy 23-stopniowym mrozie.

Synoptyk IMGW podkreśla, że obecna temperatura - minus 26 stopni mieści się w styczniowej normie ostatnich kilkudziesięciu lat. Skrajny mróz - minus 46 stopni Celsjusza odnotowano w 1929 roku w Rabce.

Mrozu nie należy lekceważyć, ale można się z nim zmierzyć - twierdzi zdobywca szczytów Kaukazu, pilanin Robert Piwowarczyk. Z kolegami, w temperaturze minus 35 stopni, wchodził na Elbrus. - W czasie mrozów organizm ludzki szybko się adaptuje, ale trzeba zachować rozsądek - zaznaczył. Jego zdaniem najważniejsze jest by pamiętać o ciepłym ubraniu a w szczególności czapce. Jak tłumaczył - głowa najszybciej się bowiem wychładza i dlatego tak ważne jest jej okrycie.

Tymczasem lekarze zaznaczają, że mróz jest szczególnie niebezpieczny dla osób, które są pod wpływem alkoholu. Doktor z warszawskiego pogotowia podkreśliła, że pijani nie odczuwają mrozu tak jak trzeźwi. Pod wpływem alkoholu mają złudzenie ciepła i dlatego częściej są narażeni na odmrożenia.

W styczniu normą jest także kilka - kilkanaście stopni ciepła. To dlatego, że Polska leży w strefie wpływu dwóch skrajnych typów klimatu: morskiego i kontynentalnego. Jeżeli znajdujemy się w strefie pogody kontynentalnej - jest bardzo mroźna i słoneczna pogoda, natomiast gdy większe oddziaływanie ma klimat morski - jest znacznie cieplej, ale wilgotno, i częściej pada śnieg lub deszcz.

Zabójczy mróz

Policja apeluje o zwracanie uwagi na osoby bezdomne, pijane czy starsze, które nie mają się gdzie schronić lub potrzebują pomocy. Tylko w styczniu w całym kraju zamarzło ponad 70 osób.

Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, w sobotę do godziny 24 odnotowano dwa przypadki zamarznięć, ale już w niedzielę nad ranem znaleziono kolejne trzy zamarznięte osoby - m.in. 13-letniego chłopca, który nie zdołał wrócić do domu.

- Przy takich temperaturach osoby pijane czy bezdomne, śpiące na ławkach w parku, w rowach nie mają najmniejszych szans. Jeśli zauważymy kogoś, kto potrzebuje pomocy, kto nie ma gdzie się schronić, trzeba zawiadomić służby, zadzwońmy na policję - zaapelował Sokołowski. Zaznaczył, że jeden taki telefon może "uratować komuś życie".

- Sprawdzamy wszystkie tego typu sygnały. Policjanci kontrolują też m.in. altanki działkowe, pustostany, przejścia na dworcach i inne miejsce, w których schronienia mogą szukać bezdomni - powiedział.

Funkcjonariusze apelują też, by informować ich o tych bezdomnych, którzy śpią na klatkach schodowych, czy w piwnicach bloków. - Może się zdarzyć, że są już tak wyczerpani, że pomimo w miarę ciepłego schronienia, nie przetrwają nocy - podkreślają. - Zadzwońmy też, jeśli np. znamy starszą osobę, która sobie nie radzi i nie ma dostatecznie ogrzanego mieszkania czy domu - dodają.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)