PolskaMożna sobie kupić przejście graniczne

Można sobie kupić przejście graniczne

Co zrobić ze znacznym majątkiem, który pozostał po bezużytecznych już 55 przejściach granicznych w woj. śląskim, w których zniesiona została kontrola graniczna? W związku z przystąpieniem Polski do układu z Schengen z końcem grudnia ub. roku opustoszały biurowce i budki pograniczników, pawilony odpraw i przeszukań, hangary, parkingi, wiaty itp. W ich sąsiedztwie jest ponad 40 ha atrakcyjnych często gruntów.

Stan budowli jest na ogół dobry, ale pozostawione bez użytkowników będą niszczały. Czekam na plany ich zagospodarowania - apelował wczoraj wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk do starostów, wójtów i burmistrzów gmin nadgranicznych.

Nie ma ciągle pomysłu, co zrobić z największym przejściem w regionie - Cieszynem Boguszowicami. Na 8,5 ha jest aż 6 różnych biurowców, 13 pawilonów odpraw. Prawdopodobnie wystawione zostaną na sprzedaż pod działalność komercyjną.

Żyłą złota może okazać się drugie co do wielkości w województwie przejście Zwardoń Skalite na Żywiecczyźnie. Położone jest bowiem przy trasie ważnego ciągu komunikacyjnego ze Słowacji do Polski. Zabudowania przejścia granicznego wznoszono tam jeszcze wtedy, kiedy już byliśmy w Unii Europejskiej i wiadomo było, że południowa granica przestanie nas dzielić. Skandaliczna inwestycja kosztowała ponad 70 mln zł i nie jest całkiem zakończona. Miejsce nadaje się na przemysł lekki, przyjazny środowisku - snuje swoje plany wójt Rajczy Adam Iwanek.

Majątek przejść granicznych należy do Skarbu Państwa, ale - jak zapewnia wojewoda Łukaszczyk - może być przekazywany gminom nieodpłatnie, jednak wyłącznie na cele publiczne. W Istebnej zamarzono, by na terenie dawnego przejścia w Jasnowicach urządzić dom trzech narodów - polskiego, czeskiego i słowackiego. Akurat w tej gminie zbiegają się trzy granice państwowe, a mieszkańcy okolicznych wsi znają się od dawna. Jesteśmy gotowi przejąć budynek - deklaruje Danuta Rabin, wójt gminy Istebna.

Podobne zamierzenia kulturalne ma gmina Jeleśnia wobec atrakcyjnego przejścia granicznego w Korbielowie. Spory biurowiec pograniczników wpisuje się w górski pejzaż, byłby teraz domem kultury, z którego roztacza się widok na Pilsko.

Zagospodarowanie tych nieruchomości utrudniają plany Straży Granicznej, która swój system ochronny granicy chce oprzeć w województwie śląskim na pięciu jednostkach organizacyjnych. Trzy z nich mają mieć siedzibę właśnie w obiektach po byłych drogowych przejściach granicznych: Cieszynie Boguszowicach, Pietraszynie w gminie Krzanowice oraz Zwardoniu. W tych trzech miejscach mają się także znajdować punkty do przekazywania osób, które nielegalnie przekroczyły granice. Na pewno pogranicznicy dostaną jeden budynek w Cieszynie, ale już nie jest oczywiste, czy w Zwardoniu przejmą całą nieruchomość, która jest dla nich za duża i kosztowna w utrzymaniu, czy też poszukają sobie innej lokalizacji.

Ponadto pogranicznicy pozostaną na lotnisku w Pyrzowicach oraz przy przejeździe kolejowym w Zebrzydowicach.

Do końca kwietnia wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk czeka na plany zagospodarowania nieruchomości po byłych przejściach granicznych zlokalizowanych na terenie naszego województwa. Zobowiązani do przekazania tych projektów są starostowie, ale to w przygranicznych gminach zapadać będą teraz najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości tego niebagatelnego majątku. Na razie pomysłów nie ma za wiele. Najczęstsze propozycje to ulokowanie w nich działalności kulturalnej.

Chcemy, by w zabudowaniach przy Moście Przyjaźni znalazła się filia Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości - deklaruje burmistrz Cieszyna, Bogdan Ficek.

Instytucja powstała z inicjatywy miasta i ma promować nowe technologie, ułatwiać dostęp do potencjału naukowo-badawczego, chronić rzemiosło artystycznego i ginące zawody, wpierać turystykę.

Duże przejście w Cieszynie Boguszowicach jest w ogóle poza zainteresowaniem gminy. To łakomy kąsek dla biznesu, który trzeba będzie najpierw wyszacować, bo dziś nikt nie wie, ile jest wart.

Władysław Mizia, wójt Jeleśni na Żywiecczyźnie, już wystąpił do wojewody śląskiego o przekazanie gminie nieruchomości po przejściu w Korbielowie na granicy ze Słowacją. Budynek jest okazały, wzniesiony w 1995 roku, miejsce urokliwe, z pięknym widokiem na góry.

W sam raz nadaje się na amfiteatr z zapleczem i dom kultury, w którym moglibyśmy prezentować również sztukę ludową. Stąd mogłyby zaczynać się redyki i tu byłby początek biegowych tras narciarskich - rozmarza się wójt Mizia i zapewnia, że gmina poradziłaby sobie z utrzymaniem tego majątku.

Na potrzeby kulturalne wskazuje także Istebna. W Jasnowicach widzi dom trzech narodów. Za partnerów ma miejscowości Bukowiec w Czechach i Czerny na Słowacji. Już planują wspólne wystawy. Nasz Gminny Ośrodek Kultury jest do tego stanowczo za mały - wyjaśnia Danuta Rabin, wójt Istebnej.

Goleszów w powiecie cieszyńskim też chętnie widziałby na swoim stanie nieruchomości po przejściu w Lesznej Górnej. Znajdują się pośrodku między Trzyńcem w Czechach a Goleszowem. Wójt Zbigniew Wacławik też chciałby tam mieć dom kultury.

Gminy chcą przejąć na cele kulturalne mniejsze obiekty. Ostateczna decyzja, komu i w jakiej formie przekazane zostaną te nieruchomości, należeć będzie do wojewody. Zygmunt Łukaszczyk już deklaruje chęć przekazania ich gminom nieodpłatnie pod warunkiem, że wskażą one konkretny i rozsądny cel publiczny, który w tych budynkach będą realizować. W innym wypadku pójdą na sprzedaż. Decyzje powinny zapaść lada miesiąc, by gminy mogły zaplanować wydatki na 2009 rok uwzględniając przekazane im nieruchomości. Poza tym Zakład Drogowych Przejść Granicznych, który administruje tymi terenami przestanie istnieć na koniec roku.

Nie wiadomo, kto zmierzy się z nowiutkim przejściem drogowym Zwardoń - Skalite na Żywiecczyźnie. Inwestycja dotąd pochłonęła 70 mln zł, zajmuje 5,5 ha. Skarb Państwa pewnie będzie chciał odzyskać choć część pieniędzy.

Gmina nie ma szans wykupić tych nieruchomości, ani ich potem utrzymać. Nasz budżet to 20 mln zł - mówi wójt Rajczy, Bogdan Ficek.

W woj. śląskim jest 55 przejść granicznych, w tym 4 kolejowe, w których zniesiona została kontrola graniczna w grudniu ubiegłego roku. Na granicy z Republiką Słowacką, długiej na 87 km, znajdowało się 16 drogowych, małego ruchu granicznego i turystycznych przejść granicznych oraz 1 przejście kolejowe.

Na granicy z Republiką Czeską, której odcinek w województwie śląskim wynosi 141 km, tych przejść było 35 oraz 3 kolejowe. Pracy jest dużo, bo trzeba uregulować stany prawne nieruchomości, dokonać podziałów geodezyjnych. Muszą zostać zdemontowane wiaty nad drogami m.in. w Gołkowicach i Cieszynie, bo są zawalidrogami. Najprościej pójdzie porządkowanie tzw. kontenerów, które są na granicy Zwardoń Myto (aż 50 sztuk) i Chałupkach.

Potężna inwestycja to pieniądze wyrzucone w błoto

Przejście graniczne Zwardoń-Skalite otwierano z pompą na początku 2006 r. Teraz zastanawiamy się, jak państwo odzyska zainwestowane tam od 2001 r. ponad 70 mln zł. Już wówczas zmieniała się Europa, ale inwestycji nie wstrzymano. Zwardoń-Skalite ma być częścią Europejskiego Korytarza Transportowego pod warunkiem, że oddane zostaną do użytku: droga ekspresowa S69 po stronie polskiej i autostrada D-18 po słowackiej.

Teresa Semik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)