ŚwiatMożna ściągać, bo uczelnia na tym zarabia

Można ściągać, bo uczelnia na tym zarabia

Uczelnie przymykają oczy na oszustwa, bo chcą mieć lepsze wyniki w rankingach. Robią to też dla pieniędzy – alarmuje profesor uniwersytetu w Birmingham. Profesor Geoffrey Alderman, który ustalał standardy dla Uniwersytetu Londyńskiego, twierdzi, że wykładowcy znajdują się pod ogromną presją, by lepiej oceniać studentów.

Można ściągać, bo uczelnia na tym zarabia
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.06.2008 | aktual.: 18.06.2008 09:37

Przymykają oczy na plagiaty i ściąganie. To może doprowadzić do upadku obowiązujących dotychczas standardów w systemie ocen – przestrzega Alderman, cytowany przez BBC.

W ciągu ostatniej dekady liczba absolwentów-prymusów wzrosła na Wyspach Brytyjskich ponad dwukrotnie. Czy to efekt pobłażliwości wykładowców? O tym, że profesorowie godzą się na ściąganie, jest mowa w raporcie, który ujrzał światło dzienne.

Według Aldermana wykładowcy mają też słabość do zagranicznych studentów, którzy niezbyt dobrze znają angielski. Powód? Są postrzegani przez uczelnię jako źródło dochodów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)