"Może uda się namierzyć i odbić porwanego Polaka"
Od porwania polskiego inżyniera w Pakistanie upłynęło kilkadziesiąt godzin, a jego los wciąż jest nieznany. Dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas Krzysztof Liedel uważa, że kontaktu z porywaczami można się spodziewać w ciągu kilkunastu godzin. Jeśli to nie nastąpi - wtedy dopiero po kilku, albo kilkunastu dniach. Liedel podkreśla, że możliwe jest też rozwiązanie siłowe. Według niego możemy liczyć się z tym, że porywacze należą do małej organizacji terrorystycznej, uda się ich namierzyć i odbić zakładnika.
29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 20:13
Krzysztof Liedel zaznacza, że negocjacje władz i ewentualne wpłacenie okupu jest możliwe, jeśli porywacze nie są z ugrupowania terrorystycznego. Większość państw, w tym Polska, nie decyduje się na negocjacje z terrorystami. Wtedy jednak zdaniem Liedla swoich sił w nieoficjalnych negocjacjach może próbować firma zatrudniająca Polaka. Jak przypomina ekspert, w historii porwań takie sytuacje już się zdarzały i porwani wracali do domów.
Liedel podkreśla, że nowej administracji Pakistanu bardzo zależy na powodzeniu tej akcji i w takiej sytuacji odbicie inżyniera mogłoby się udać. Ekspert uważa za mało prawdopodobne uwolnienie inżyniera przez polską jednostkę specjalną Grom. Według niego w tej sytuacji pierwszeństwo mają siły specjalne Pakistanu.