Moussaoui: kłamałem w czasie swego procesu
Zacarias Moussaoui, skazany w ubiegłą
środę na dożywocie za udział w spisku prowadzącym do zamachów z 11
września 2001 r. w USA, oświadczył, że kłamał na
sali sądowej. Zażądał wycofania swego przyznania się do winy oraz
wznowienia procesu.
09.05.2006 | aktual.: 09.05.2006 09:19
Prowadząca sprawę sędzia Leonie Brinkema odrzuciła jednak wniosek skazanego, stwierdzając że zgodnie z prawem federalnym został złożony zbyt późno.
Sąd przysięgłych w Alexandrii na przedmieściu Waszyngtonu skazał w środę 37-letniego Moussaoui'ego na dożywocie bez możliwości ułaskawienia. W procesie jedynego terrorysty oskarżony w USA o współudział w przygotowaniu ataku z 11 września w grę wchodziła tylko kara dożywotniego więzienia lub śmierci.
Moussaoui ogłosił w poniedziałek, że zeznając 27 marca kłamał. Tego dnia przyznał, że 11 września 2001 r. miał porwać piąty samolot i uderzyć nim w Biały Dom. W poniedziałek wyjaśnił, iż pobyt w izolowanej celi sprawił, że stał się pełen nienawiści i nie wierzył w sprawiedliwość amerykańskiego systemu prawnego. Fakt, że skazano go na dożywotnie więzienie, a nie na karę śmierci pozwala mu sądzić - zaznaczył - że mógłby spodziewać się sprawiedliwego procesu, a nawet uniewinnienia.
Skazany odbywać ma karę w więzieniu federalnym o najsurowszym rygorze w miejscowości Florence w stanie Kolorado.