Motorola Motofone F3 - telefon inny niż wszystkie



Dawno, dawno temu telefony służyły przede wszystkim do dzwonienia, a największym z nimi problemem był brak zasięgu i duża masa. SMS-y miały dopiero zrobić furorę, o polifonicznych dzwonkach, wygaszaczach ekranów, tapetach, wbudowanych aparatach fotograficznych i odtwarzaczach MP3 nikt jeszcze nie myślał. Dziś... cóż. Wszystko się zmieniło. Wydaje się, że komórka z monochromatycznym wyświetlaczem nie ma szans na rynku, a jeśli dodatkowo jest tania, nie opłaca się ani producentowi ( bo generuje niski zysk ), ani klientowi ( bo powoduje poczucie "gorszości" względem reszty społeczeństwa ). Motorola jednak postanowiła zrobić eksperyment i postawiła wszystko na jedną kartę. Tą kartą jest telefon Motofone F3, czyli słynny Scpl ( "skalpel" ).

Jakim zegarem taktowany jest wewnętrzny procesor twego telefonu? 180 MHz? 320 MHz? 416 MHz? Ile w jego wnętrzu znajduje się pamięci RAM zarezerwowanej wyłącznie na potrzeby systemu operacyjnego? 20 MB? 36? 64 MB? A wyświetlacz jaki w nim zamontowano? Kolorowy 176 x 220 pikseli? 240 x 320? A może jeszcze więcej?


28.02.2007 16:00

Parametry dzisiejszych komórek przypominają specyfikację techniczną komputerów sprzed mniej więcej dekady. Konieczność przeprowadzania skomplikowanych operacji obliczeniowych - np. skalowania grafiki w czasie rzeczywistym przy równoczesnym odtwarzaniu muzyki i zapisywaniu plików na kartę pamięci - wymusza montowanie w nich wydajnych procesorów. Z jednej strony mocy ciągle jest za mało, bo przecież menu mogłoby działać szybciej, a filmy DivX płynnie, z drugiej wysokie taktowanie procesora powoduje błyskawiczne zużycie baterii.

Oczekiwania

Mniej więcej od 2004 roku na rynku telefonów komórkowych słychać o dwóch przeciwstawnych trendach. Niektórzy chcą, by w jednym pudełku znalazł się dobry aparat fotograficzny, odtwarzacz plików MP3, terminarz, radio, by wyświetlacz pracował w wysokiej rozdzielczości i pozwalał na wygodne oglądanie filmów albo czytanie PDF-ów. Innym zaś marzy się coś zupełnie przeciwnego: powrót do źródeł. Telefon miałby się na powrót stać wyłącznie telefonem, bez zbędnych bajerów i dodatków, w wersji najbardziej radykalnej nawet bez możliwości wysyłania SMS-ów.

"Toż to złom!" zakrzykniecie - http://forum.idg.pl/index.php?act=st&f=130&t=69700 może, a w wypowiedzi tej będzie pobrzmiewała zarówno racja, jak i marketingowa gadka. W końcu czasy się zmieniły, telefon choćby bez kolorowego wyświetlacza uznawany jest za symbol braku gotówki w portfelu.

Motorola Motofone F3 vel Scpl

Pierwsze informacje o Scpl pojawiły się w listopadzie minionego roku. Miał to być telefon skierowany przede wszystkim do krajów rozwijających się, na początku stawiano na Indie. Owszem, pojawiły się w nim dzwonki polifoniczne, jednak był to właściwie jedyny "luksus" - urządzenie zaprojektowano bowiem z myślą o ludziach zmęczonych nadmierną liczbą funkcji w nowoczesnych komórkach.

Obraz
© Motorola V3x i Motofone F3 - górna półka tuź obok telefonu z półki najniższej

Pierwszym rzucającym się w oczy elementem wyposażenia jest wyświetlacz. To pierwsze w labie PC World Komputera urządzenie, które zostało wyposażone w elektroniczny papier ( electrophoretic display, EPD ) zamiast klasycznego LCD. Efekty tej operacji widać na pierwszy rzut oka: kiedy ekran jest jasny, widać na nim ślady miejsc, w których pojawiają się ikony i litery. Efekt przypomina "cień", jaki pozostawiają po sobie w plazmach długo wyświetlane elementy obrazu.

Ekran i klawiatura podświetlane są za pomocą białych diod. Klawisze są niemal identyczne jak w innych telefonach Motoroli, w tym w serii V3.

W odróżnieniu od większości telefonów firmy, które działają pod kontrolą systemu P2K, pracą F3 steruje specjalnie przystosowana odmiana Linuksa.

We wnętrzu zamontowano baterię BD50 o napięciu 3,7 V i pojemności 1300 mAh, co jest kolosalną różnicą w porównaniu do dostępnych na rynku smartfonów ( nie tylko Motoroli ), w których absolutne maksimum stanowi zwykle 800 mAh. Producent deklaruje, że sprzęt potrafi przepracować ( stan czuwania ) na baterii nawet dwa tygodnie ( ! ); taki wynik dotychczas udało się osiągnąć jedynie niektórym modelom Philipsa z linii Xenium.

Urządzenie waży 70 gramów, jego długość to 114 mm, szerokość 47 mm, grubość - 9 milimetrów. Sprzęt komunikuje się z użytkownikiem w języku polskim: na ekranie wyświetlane są skrócone wersje komentarzy, z głośnika odtwarzane są ich pełne wersje.

Pierwszy kontakt

W pierwszym odruchu Motofone F3 raczej odstrasza. Brak kolorowego wyświetlacza sprawia, że sprzęt prezentuje się bardzo archaicznie. Widoczne na wyświetlaczu "cienie" po literach i ikonach nie dodają mu uroku. Inna sprawa, że producent zastosował bardzo sprytną sztuczkę: kiedy tylko telefon nie jest używany, ekran staje się czarny, litery białe, a wszelkie ślady znikają.

Po pierwszych 30 sekundach obcowania komórka zaczyna przypadać człowiekowi do gustu: jest cienka i dobrze leży w dłoni, wyświetlacz jest czytelny w słońcu i w ciemności, pod absolutnie każdym kątem. Należy jednak pamiętać, że to nie LCD.

E-papier

Ekran składa się z kilku części: na samej górze wyraźnie oddzielone są wskaźniki naładowania baterii i zasięgu ( GSM 900/1800/1900 ). Poniżej znajduje się pas, na którym sporadycznie pojawiają się ikonki. Jeszcze niżej mamy duży, zajmujący ok. 60 procent powierzchni pas, w którym możliwe jest wyświetlenie 12 znaków w dwóch wierszach ( 2x 6 znaków ). Na samym dole pojawia się kolejny pas z ikonami.

Największy problem to kształt liter. Niektórzy użytkownicy z pewnością pamiętają stare kalkulatory z wyświetlaczami LCD, w których cyfry składały się z kresek. Jeśli wprowadziło się w nich ciąg 71830, to po obróceniu kalkulatora o 180 stopni można było odczytać słowo "DEBIL" - do jego dostrzeżenia potrzebna była jednak chwila na "przestawienie się". Takiej chwili na przestawienie się potrzebować będziesz również z Motofone F3.

Dodatki

Aby wyjść naprzeciw użytkownikom ze słabszym głosem lub nieumiejącym czytać, telefon Motoroli niektóre komunikaty wyświetla i wygłasza. Są one zrozumiałe i nie denerwują - raczej uzupełniają treści prezentowane na ekranie. Odtwarzają się z minimalnym opóźnieniem w stosunku do przełączanych opcji, dlatego człowiek, który szybko przeskakuje przez kolejne menu nie będzie musiał ich słuchać.

Samo menu zresztą zostało uproszczone do granic możliwości - jest jednopoziomowe.

Z jakością rozmów głosowych nie było żadnych problemów, tak samo z zasięgiem. Ciekawy problem natomiast mieliśmy z rozmiarami urządzenia: ludzie przyzwyczajeni do grubszych, obszerniejszych telefonów noszonych w kieszeniach spodni prawdopodobnie będą potrzebować kilku dni, aby przestać odruchowo sprawdzać, czy komórka ciągle znajduje się tam, gdzie ją włożyliśmy. Telefon jest bowiem na tyle cienki, że po chwili przestaje być odczuwalny.

Obraz
© V3x przy F3 wygląda jak wielki, nieporęczny klocek

Dobre wrażenie robi też obudowa, która wydaje się znacznie mniej krucha niż w innych telefonach na rynku. Jest na tyle zwarta, że jedynym skrzypiącym i luzującym się w niej elementem może być klapka na baterie.Wrażenia: wnętrze

Jeśli chodzi o funkcje telefonu, trudno mieć zastrzeżenia: książka telefoniczna działa dobrze, budzik też, dzwonki są ładne - w wielu Motorolach człowiek miał poczucie, że musi je natychmiast zmienić - alarm wibracyjny odczuwalny. Niewielkim problemem mogą być SMS-y, których czytanie i wprowadzanie na tak niewielkim wyświetlaczu bywa odrobinę uciążliwe.

Gniazda USB, aparatu, odtwarzacza MP3, radia, kolorowego wyświetlacza, miejsca na karty pamięci, opcji transferu danych, Bluetooth, Wi-Fi oczywiście brak.

Dla kogo?

Telefon może wydawać się nieprzystający do naszych czasów. Motorola twierdzi, że idealnie sprawdzi się on jako druga komórka, jako urządzenie dla rodziców lub dzieci. Podpisujemy się pod tymi twierdzeniami.

Obraz
© Do kształtu liter na wyświetlaczu trzeba się przyzwyczaić

Na pierwszy rzut oka telefon rzeczywiście wydaje się bardzo ograniczony. Każdy jednak, kto brał go do ręki, po chwili mówił "Ale fajny!" Bardzo długi czas życia na baterii, dobre utrzymywanie zasięgu oraz sprawiająca wrażenie solidnej obudowa czyni telefon świetnie przystosowanym do długich rowerowych i górskich eskapad. F3 bez najmniejszego szwanku wyszła z upadku z wysokości ok. metra.

Rodzicom autora przypadł do gustu czytelny wyświetlacz i duże litery, które dało się odczytać "nawet bez okularów". Ograniczona liczba funkcji i przyciśnięć klawisza do wybrania numeru również im się spodobała.

Kiedy w sprzedaży?

Motofone F3 pojawił się już w ofercie niektórych sklepów i hipermarketów elektronicznych. Jego oficjalna premiera w Polsce odbedzie się na początku marca. Nie wróżymy mu olśniewającego sukcesu - polski rynek jest już stosunkowo nasycony, nawet ludzie starsi przyzwyczaili się do mniej wygodnych w obsłudze modeli - tym niemniej wydaje nam się, że urządzenie znajdzie swoją niszę; o ile tylko nie przylgnie do niego miano "telefonu dla biedoty".

Sklepowa cena komórki ma wynieść ok. 200 zł. Naszym zdaniem to odrobinę za dużo, telefon powinien kosztować raczej ok. 150 zł, żeby mógł cenowo konkurować z używanymi wariantami Nokii 6210.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)