Most kolejowy w pobliżu Tbilisi wyleciał w powietrze
Władze Gruzji twierdzą, że wysadzenie w powietrze mostu na głównej gruzińskiej
magistrali kolejowej na zachód od Tbilisi to gospodarczy cios
również dla państw ościennych.
16.08.2008 | aktual.: 16.08.2008 20:06
Władze Azerbejdżanu poinformowały, iż w następstwie zerwania mostu wstrzymały eksport swej ropy przez czarnomorskie porty Gruzji.
To znaczna szkoda, nie tylko dla Gruzji, ale również dla Armenii, Azerbejdżanu i państw Azji Środkowej, które transportują kolejami gruzińskimi towary, w tym ropę. Rosjanie, ci barbarzyńcy, chcą zniszczyć nasz kraj ekonomicznie - powiedział dziennikarzom wicepremier Gruzji Giorgi Baramidze.
Położony około 45 kilometrów na zachód od stolicy Gruzji 50-metrowy kolejowy most w mieście Kaspi całkowicie się zawalił. Rosyjskie władze wojskowe zaprzeczyły, by miały z tym cokolwiek wspólnego.
To był łazik i dwie ciężarówki Ural. Wyciągnęli duży wór i umieścili go na moście, potem weszli na wzgórze i nastąpił wybuch - oświadczył w gruzińskiej telewizji lokalny mieszkaniec.
W kilka godzin po zamachu na miejsce przybył pociąg remontowy i natychmiast rozpoczęto naprawę mostu. Znajduje się on na kluczowym odcinku gruzińskiej głównej magistrali kolejowej, która ku zachodowi wysyła odgałęzienia ku portom nad Morzem Czarnym i rosyjskiemu Soczi, a na wschodzie dzieli się w Tbilisi na odrębne połączenia z Armenią i Azerbejdżanem.