Morze światełek w sercu stolicy - relacja WP z Warszawy
Rok temu Warszawa zamarła pogrążona w smutku, zadumie i milczeniu. Odeszedł od nas przywódca duchowy Ojciec Święty Jan Paweł II. Dziś Warszawa wspomina Papieża Polaka, dziękując mu za naukę i miłość.
22:30
Msza święta na placu Piłsudskiego dobiegła końca. Plac, po brzegi wypełniony ludźmi, powoli zaczyna pustoszeć. Jaśnieje jeszcze przystrojony żółtymi tulipanami ołtarz, a na nim wielki krzyż. Pod krzyżem prostokątne wzniesienie, przykryte beżowym materiałem, na którym umieszczono otwartą księgę. Ołtarz imituje ten, na którym rok temu w Watykanie żegnano Papieża-Polaka.
21:37
Dokładnie rok temu umarł Jan Paweł II. W całej stolicy słychać bicie dzwonów. Wierni uczestniczący we mszy świętej na placu Piłsudskiego wznoszą do góry płonące znicze. Znicze płoną również w sąsiadującym z placem Parkiem Saskim. Morze światełek w sercu Warszawy.
20:45
Czuwanie. Blisko ołtarza w skupieniu i modlitwie. Dalej rozpraszane cichymi rozmowami, spacerowym krokiem. Mrok. Drugi kwietnia był zwycięstwem pana Jezusa. Dlatego rozważać bedziemy wiarę, nadzieję i miłość - powitał zebranych na Placu Piłsudskiego ksiądz. Niektórzy warszawiacy trzymają w rękach zapalone znicze. Śpiewa chór. Pomiędzy jego występami z telebimów uśmiecha się i przemawia sam Papież. Boże w nim ukazałeś, że nikogo nie opuścisz, że w każdym widzisz ukochane stworzenie. Niech cud miłości trwa - mówi z ołtarza ksiadz i zachęca do wspólnej modlitwy. Tłum powoli podchwytuje "Ojcze nasz..."
19:30
Coraz więcej warszawiaków przybywa na Plac Piłsudskiego, aby równo rok po śmierci Jana Pawła II połączyć się w modlitwie i tęsknocie. Odświętnie ubrane i z białymi wstążeczkami na piersi - symbolem radości i wdzięczności - w stronę placu idą całe rodziny. Wśród nich najmłodsi, którzy Papieża-Polaka znać będą tylko z opowieści bliskich. Nad placem rozbrzmiewa transmitowany z Teatru Wielkiego koncert "Jan Paweł II in Memoriam" dyrygowany przez Placido Domingo. Powoli zapada zmrok. Warszawa przygotowuje się do wspólnego czuwania.
18:00
Piękny śpiew, religijne pieśni. W miarę, jak zbliżam się do placu Piłsudskiego, stają się coraz głośniejsze i wyrazistsze. Górują nad parkiem i okolicznymi kamienicami. Na ołtarzu na samym placu, na którym wieczorem zostanie odprawiona uroczysta msza święta, występuje chór. O 17.00 milknie. Po chwili w jego miejscu rozlega się mocny, donośny głos. Głos Jana Pawła II. Na dwóch telebimach rozmieszczonych po obu stronach ołtarza rozpoczęła się projekcja filmów poświęconych Papieżowi Polakowi. Zgromadzeni pod ekranami warszawiacy jeszcze raz wsłuchują się w Jego nauki. Przypominają sobie Jego pielgrzymki do Ojczyzny, patrzą na Ojca Świętego młodego, silnego, wesołego. Polacy na telebimach radośni, pogrążeni w euforii, wymachują rękami. Polacy pod telebimami skupieni, zamyśleni, przynieśli znicze. W ich imieniu lampki na specjalnie ogrodzonym w tym celu terenie stawiają strażnicy miejscy. Ogrodzenie ma kształt ogromnego krzyża.
17:00
Piękne, prawda? - zachwyca się starszy pan na widok zniczy i kwiatów złożonych pod zdjęciem Ojca Świętego w Alei Jana Pawła II. Podobnie jak rok temu warszawiacy przychodzą tu, aby uczcić Papieża Polaka zapalając lampkę w Jego intencji. Jednak w tym roku wzdłuż alei stoją tylko nieliczne znicze - tu pięć, tam trzy, gdzie niegdzie jeden. Między semaforem a znakiem drogowym wyglądają jak z innego świata. Większość lampek warszawiacy ustawiają pod zdjęciami Papieża wystawionymi specjalnie na dzisiejszy dzień lub pod tablicami z nazwą ulicy i wizerunkiem jej patrona. Tam płoną ich już dziesiątki - małe, duże, czerwone, żółte... Jedne wielkim płomieniem, inne ledwie się tlą.
On tam kiedyś stanął nad brzegiem - nuci starszy pan. Śpiewa o ludziach gotowych pójść za Nim. Dziś powinniśmy się wyciszyć, zamyślić nad dziełem, które stworzył. Udało Mu się choć nie miał do dyspozycji oręża, a tylko głos - mówi. Drugiego takiego nie będzie, człowieka tak wielkiej wiary - dodaje pani, zapalając lampkę. Ojciec Święty tyle dla nas zrobił, kochamy Go, powinniśmy cieszyć się, że odszedł do Ojca, ale smutek zostaje. A co w Pani przeważa? - pytam. Tęsknota. Trzeba nam żyć tak, by dane nam było kiedyś się z Nim spotkać.
15:00
Przed kościołem św. Anny spotkali się harcerze, by rozdawać warszawiakom żółte tulipany. Żółte, bo to kolor papieski - tłumaczą. Przyszli, żeby - jak mówią - "uczcić pamięć Wielkiego Polaka". Trochę mi smutno, że Ojca Świętego już nie ma wśród nas - mówi Dawid. Ale cieszę się, że jest już w niebie. On uczył nas, żebyśmy się radowali
13:00
Odpowiadając na apel kard. Dziwisza, część warszawiaków nosi białe wstążki. To symbol naszego autorytetu, dzięki któremu naród odzyskał wiarę i stał się lepszy. Symbol radości, nie żałoby - mówią osoby spotkane pod kościołem św. Anny. W tym miejscu od rana płoną znicze i gromadzą się tłumy, by modlić się i oddać cześć Wielkiemu Polakowi. Na twarzach widać spokój i nadzieję mimo codziennych problemów. W niektórych oknach można zauważyć zdjęcia Papieża, flagi biało-czerwone i watykańskie. Powiewają one także na budynkach publicznych i autobusach.
Mały piesek podbiega pod murek kościoła. Przyszliśmy zapalić świeczuszkę, razem - uśmiecha się właścicielka, starsza pani. Papież zawsze będzie w naszych sercach - mówi, żegnając się. Obok, na Placu Zamkowym, występują klowni. Na straganach kolorowe pamiątki, zdjęcia. Pachnie cukrową watą. Na Rynku gra kataryniarz. Po starówce spacerują tłumy, witając długo oczekiwaną wiosnę. Nad Warszawą świeci słońce. Warszawa nie płacze.
Bogumiła Szymanowicz, Wirtualna Polska