Morderca dwóch kobiet i dziecka zostanie za kratkami
Skazany na dożywocie morderca, 23-letni Daniel Sz. spod Poznania - który między majem a wrześniem 2002 r. zabił dwie kobiety i dziecko - zostanie w więzieniu. Sąd Najwyższy oddalił kasację jego obrońcy. Oznacza to, że według prawa Daniel Sz. nie może już w Polsce
odwoływać się od wyroku.
01.03.2006 11:50
23-latek za pośrednictwem swego obrońcy wniósł w ubiegłym roku o kasację wyroku skazującego go na dożywocie. Sąd Okręgowy w Poznaniu w 2004 r. uznał go winnym zabójstwa ekspedientki Marzeny W. Wyrok ten podtrzymał rok później poznański Sąd Apelacyjny.
Do zbrodni doszło w lipcu 2002 roku w Sierakowie (Wielkopolskie). Morderca podczas wycieczki rowerowej zatrzymał się w sklepie, by kupić wodę mineralną. Gdy ją wypił, uderzył ekspedientkę pięścią w twarz, potem czterokrotnie pchnął ją nożem. Gdy kobieta skonała, Dariusz Sz. zabrał z kasy sklepu niespełna 400 zł, wsiadł na rower i odjechał.
Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu toczy się też proces, w którym Sz. odpowiada za zabójstwo rocznego chłopca oraz własnej babci.
Do zabójstwa rocznego Pawełka doszło na początku września 2002 roku. W lesie niedaleko Zakrzewa w woj. wielkopolskim znaleziono zwłoki chłopca i jego matkę - ciężko pobitą i nieprzytomną. Jak wykazało śledztwo, mordercą był Daniel Sz., który wcześniej, w maju 2002 roku, udusił też własną babcię. Zrobił to, by ukraść jej cztery złote pierścionki. Sz. na sumieniu ma też rozboje i włamania.
W trakcie śledztwa Daniel Sz. przyznał się do morderstw. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Coś we mnie wstąpiło. Jestem bezkonfliktowy i zazwyczaj spokojny - mówił.
Sąd Najwyższy oddalając jego kasację od wyroku za zabójstwo ekspedientki uznał ją za "oczywiście bezzasadną". Nie zgodził się z obrońcą Sz., który uważał, że sąd skazując jego klienta nie rozstrzygnął wątpliwości dotyczących alibi oskarżonego na jego korzyść.