PolitykaMonika Miller obwinia partnerkę ojca. "Wiedziała o zamiarach taty, ale nikogo nie ostrzegła"

Monika Miller obwinia partnerkę ojca. "Wiedziała o zamiarach taty, ale nikogo nie ostrzegła"

Monika Miller o śmierci ojca - Leszka Millera juniora - dowiedziała się w czasie wakacji z dziadkami w Grecji. O tragedię obwinia jego partnerkę Katarzynę. - Cały czas wiedziała o zamiarach mojego taty, ale nikogo nie ostrzegła - mówi Wirtualnej Polsce Monika Miller. Wnuczka polityka SLD debiutuje właśnie na planie filmu "Raz, jeszcze raz".

Monika Miller obwinia partnerkę ojca. "Wiedziała o zamiarach taty, ale nikogo nie ostrzegła"
Źródło zdjęć: © newspix.pl
Magda Mieśnik

16.10.2018 | aktual.: 16.10.2018 14:54

O śmierci taty dowiedziała się pani w czasie wakacji z dziadkami w Grecji. Czy były wcześniej symptomy, że może się wydarzyć coś złego?

Nic a nic.

Partnerka pani taty przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską, że kilka godzin przed jego śmiercią się pokłócili. Pani już wcześniej w mediach społecznościowych obwiniała ją o to, że tata nie żyje.

Tak, obwiniam ponieważ ona twierdzi, że cały czas wiedziała o zamiarach mojego taty, ale nikomu nic nie powiedziała, ani nikogo nie ostrzegła.

Wbrew pani i pani dziadkom przyszła na pogrzeb.

Tak, zgadza się. Nikt jej tam nie chciał.

Dlaczego nie chcieli państwo, by się tam pojawiła?

Ponieważ ona jest przyczyną tego tragicznego zdarzenia. Była tam.

Pani Dziadek powiedział, że czas nie leczy ran. Pozwala jedynie przyzwyczaić się do tego, co się wydarzyło.

Tak, zgadzam się.

Po śmierci taty trafiła pani na plan filmowy. Miała pani moment zawahania i rozważała rezygnację z roli?

Nie było ani jednej takiej chwili. Praca bardzo pomaga mi odciąć się od rzeczywistości i na chwilę zapomnieć o tym wszystkich. Miałam parę załamań nerwowych w trakcie kręcenia, ale nauczyłam się sobie z tym radzić. Nie chciałabym rezygnować z ważnych szans, które dostaje w życiu, nawet w obliczu najstraszniejszych tragedii.

W kogo wciela się pani w filmie "Raz, jeszcze raz"?

Zagram narzeczoną jednego z głównych bohaterów, która również jest bokserką. Jest to mała rola, ale ważna i ściśle związana z całym sensem filmu.

To pani pierwsza rola na dużym ekranie. Jak wyglądały dni na planie?

Tak, zgadza się. Cała ekipa filmowa była dla mnie miła i pomocna. Bartek Żukowski dawał mi dużo porad i wskazówek związanych z grą aktorską.

Czy dziadek jakoś pani pomagał w przygotowaniach do filmu?

Nie, to było zadanie z którym sama musiałam się zmierzyć.

Kiedy będziemy mogli zobaczyć film z pani udziałem?

Film "Raz, jeszcze raz" wchodzi do kin jesienią 2019 roku.

Kto jest dla pani wzorem aktora?

Jeżeli chodzi o aktorstwo, zawsze podziwiałam Roberta Downey Jr., nawet jeszcze z czasów kiedy zagrał w "Śpiewającym Detektywie". Jeżeli chodzi o aktorki, najbardziej podoba mi się Helena Bonham Carter, jest oryginalna i niepowtarzalna.

Czy te pierwsze doświadczenia zaowocują w przyszłości i wiąże pani swoją przyszłość z kinem?

Moje doświadczenia na planie były zaskakująco udane. Czułam się naturalnie i byłam podekscytowana za każdym razem, kiedy wchodziłam do charakteryzatorni. Praca aktora jest wymagająca, ale także ciekawa oraz wciągająca. Gdybym miała szansę zagrać w kolejnym filmie, to czemu nie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (317)